Jak podaje Onet.pl wątpliwości związanych z przyczyną śmierci wokalisty The Prodigy wciąż jest wiele. Cytowana przez BBC koroner Caroline Beasley-Murray, przyznaje, że rozważała wersję w myśl której Keith Flint popełnił samobójstwo. Na przeszkodzie w ostatecznym potwierdzeniu tej wersji, stoi jednak zbyt mała ilość dowodów, potwierdzających celowość działania muzyka. Upraszczając, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy do śmierci wokalisty doprowadził nieszczęśliwy zbieg okoliczności, czy było to samobójstwo. Onet.pl informuje, że badania toksykologiczne i sekcja zwłok wykazały, że muzyk w chwili śmierci miał w organizmie kodeinę, alkohol i kokainę.
Przypomnijmy, Keith Flint został znaleziony martwy 4 marca, w swoim domu Dumnow w hrabstwie Essex, miał 49 lat. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła światem muzyki i fanami na całym świecie.
Onet.pl zauważa, że The Prodigy, którego liderem był Keith Flint uznawana jest za jedną z najważniejszych grup muzycznych lat 90. Wśród największych przebojów zespołu wymienia się "Firestarter" i "The Fat of the Land".
Źródło: Onet.pl
