Członkostwo w Unii Europejskiej dało Polakom możliwość podjęcia pracy praktycznie w każdym z państw członkowskich. Do tego dochodzą kraje tzw. EFTA - Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, do którego należą Islandia, Norwegia, Szwajcaria i Lichtenstein. Szukać dobrego zatrudnienia możemy samodzielnie, jednak najbardziej popularne jest korzystanie z usług agencji pośrednictwa. Nie można jednak zapominać, że mamy do dyspozycji także krajowe urzędy pracy wpięte do danych z ogólnoeuropejskiej sieci Eures. Sieć proponowała niedawno prawie 2 mln legalnych miejsc zarobkowania. Ze szczegółami może zapoznać się każdy na stronie internetowej www.eures.praca.gov.pl. To dobry sposób na znalezienie europejskiego pracodawcy. Chętni mają swobodę wyboru pracodawcy i są zwolnieni z jakichkolwiek obowiązków wobec polskich „pośredniaków”. Wyjątek stanowią osoby zarejestrowane w Powiatowym Urzędzie Pracy (PUP) jako bezrobotne. Te przed wyjazdem za granicę w celu poszukiwania pracy zgłaszają ten fakt do PUP, mają również obowiązek zgłoszenia do urzędu informacji o podjęciu pracy za granicą.
Lubimy agencje
Wróćmy jednak do niepublicznych agencji pracy. Z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej wynika, że z usług takich podmiotów rocznie korzysta ok. 100 tys. Polaków. Działające w Polsce agencje mogą pełnić określone przez certyfikaty usługi. Najważniejsza z nich to kierowanie osób do pracy za granicą u pracodawców zagranicznych. Mogą pomagać szukającym pracy w uzyskaniu odpowiedniego zatrudnienia, a pracodawcom w znalezieniu pracowników o odpowiednich kwalifikacjach. Mogą doradzać personalnie oraz pomagać w wyborze odpowiedniego zawodu i miejsca pracy. Mogą także załatwiać pracę tymczasową.
Za co wolno wziąć kasę
Nie wszystko jednak jest takie piękne. Trzeba bowiem pamiętać, że od osób kierowanych do pracy nie wolno pobierać kaucji, przedpłat czy opłat za wyszukiwanie ofert pracy za granicą Polski. Niedozwolone jest także rekompensowanie sobie przez agencje kosztów - np. wynagrodzenia pracowników, wynajmu lokali, delegacji pracowników agencji czy nawet kosztów rozmów telefonicznych. Nie można kazać dodatkowo płacić, żeby pokryć koszty ogłoszeń o pracę.
Najlepiej uchronić się przed nielegalnie działającymi pośrednikami pamiętając o kilku istotnych rzeczach. Lepiej nie korzystać z ofert pracy zamieszczanych w prasie, zawierających jedynie numer telefonu kontaktowego oraz ze spotkań z pośrednikiem poza biurem firmy.
W przypadku skierowania do pracy za granicą agencje mogą brać pieniądze jedynie za dojazd i powrót osoby pracującej, wydawanie wizy, badania lekarskie i tłumaczenia dokumentów. Nie ma co płacić przed wyjazdem za mieszkanie za granicą oferowane przez pośrednika. Zwykle bowiem kontakt kończy się na pobraniu opłat za lokal. Zanim zapłacimy pośrednikowi za przejazd lub kurs nauki języka obcego, trzeba sprawdzić, ile taka usługa kosztuje gdzie indziej. Po co przepłacać? Pośrednik pracy powinien kierować do pracodawcy, a nie do następnego, tym razem zagranicznego pośrednika - dlatego zawsze trzeba sprawdzać, czy nasz pośrednik ma umowę zawartą z pracodawcą za granicą i czy już wysyłał tam ludzi.