POLSKIE PRZETWORY PAŁAC BYDGOSZCZ - PTPS PIŁA 3:0
Sety: 25:15, 25:21, 25:14.
PAŁAC: Żurowska 15, Hawryła 5, Dascalu 8, Mucha 16, Różyńska 7, Mazurek 1, Jagła (libero) oraz Lijewska, Kuligowska 1, Michalewicz.
PTPS: Wystel, Kubacka 8, Kucharska 1, Skrzypkowska 12, Gawlak 2, Łyszkiewicz 10, Bodasińska (libero), Pawłowska (libero) oraz Wellna 2, Bartkowska 1, Gądek 1.
Po porażce na inaugurację rozgrywek w słabym stylu z Radomką bydgoskie siatkarki chciały zacząć sezon we własnej hali od zwycięstwa.
Po wyrównanym początku bydgoszczanki objęły prowadzenie 10:6. Magdalena Mazurek swoimi zagrywkami sprawiała pilankom duże kłopoty. Rywalki miały problemy z przyjęciem zagrywki i wyprowadzeniem ataków. Drugi dobry fragment nastąpił przy serwisach Aleksandry Dascalu. Wtedy miejscowe wygrywały 17:11. Zawodniczki z Piły w tym fragmencie popełniały dużo prostych błędów. Od tego momentu przewaga bydgoskiej drużyny była mocno widoczna w każdym elemencie, szczególnie w bloku (4-0).
Druga partia była o wiele bardziej wyrównana. Zdobywanie punktów przychodziło bydgoskim zawodniczkom coraz ciężej i to one częściej musiały gonić wynik. Trener Piotra Matela zdecydował się zmienić Dascalu i nominalną atakującą zastąpił przyjmującą Natalią Lijewską. Ten krok okazał się słuszny. W decydujących momentach potrafiły jednak poprawić grę w obronie i wyprowadzać skuteczne kontrataki. Wyszły na prowadzenie 21:18, którego już nie oddały.
Trzeci set zaczął się od prowadzenia miejscowych 3:0, ale po chwili po serii błędów był już remis. Jednak spadek formy był chwilowy. Kolejny fragment bydgoszczanki wygrały aż 7:2, popisując się przede wszystkim skutecznymi atakami. Pomimo zaciekłych ataków pilanek gospodynie utrzymywały kilkupunktowe prowadzenie. Gdy przewaga wzrosła do siedmiu „oczek” (17:10) stało się jasne, że pałacanki powinny wygrać mecz w trzech setach. I tak też się stało.
Warto podkreślić, że debiut w zespole seniorek zanotowała 18-letnia Zuzanna Kuligowska. Dodajmy, że to córka Joanny Kuligowskiej, byłej wieloletniej siatkarki i kapitan Pałacu.
- W porównaniu do meczu w Radomiu zagraliśmy dużo lepiej, ale ciągle mamy nad czym pracować - przyznał trener Piotr Matela. - Nasza gra jeszcze faluje. Nie mamy jeszcze takiej stabilizacji jakiej byśmy chcieli. Jednak z każdym kolejnym meczem powinno być lepiej - dodał szkoleniowiec.
Po tym zwycięstwie bydgoszczanki awansowały na 7. miejsce.
W kolejnym meczu Pałac zagra w przyszły poniedziałek na wyjeździe ze Stalą Bielsko-Biała.
