Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przetrzebiona Franz Astoria

Maciej Pieszczyński

Nie udało się podtrzymać zwycięskiej serii podopiecznym Jarosława Zawadki, którzy ulegli w Szczecinie po dogrywce miejscowemu AZS 88:93.
<!** Image 3 align=none alt="Image 201345" >

W sobotnim meczu 13. kolejki I ligi w Szczecinie bydgoski zespół wystąpił osłabiony brakiem Piotra Robaka, który podczas derbowego pojedynku z SIDEnem Toruń zwichnął palec. Dodatkowo Franz Astoria nie mogła skorzystać z usług Filipa Małgorzaciaka (zbite kolano) oraz Adriana Andryańczyka (ścięgno Achillesa).<!** reklama>

W pierwszej kwarcie bydgoszczanie mieli problem z dobrą obroną gospodarzy, a pierwsze punkty dla naszego zespołu zdobył Sebastian Laydych dopiero w 4 minucie. Szczecinianie szybko odskoczyli „Aście” i po pierwszej kwarcie prowadzili 18:12. W drugiej odsłonie bydgoszczanie przypominali drużynę, którą kibice oglądali w kilku ostatnich spotkaniach. Dobrze punktowali Dorian Szyttenholm i Paweł Lewandowski (po 6 punktów w kwarcie), a po trójce Laydycha w ostatnich sekundach bydgoski zespół prowadził różnicą dziesięciu oczek (40:30).

W drugiej połowie za odrabianie strat zabrali się gospodarze, którzy prowadzeni przez świetnie dysponowanych tego dnia Łukasza Pacochę (28 punktów) i Karola Pytysia (24 punkty), gonili wynik sprzed przerwy. Po 4 minutach kwarty „Asta” prowadziła zaledwie czterema oczkami, by przed ostatnią odsłoną prowadzić 56:51. Przewaga bydgoszczan stopniała w piątej minucie czwartej kwarty, kiedy to na tablicy wyników widniał remis (61:61). Na domiar złego, minutę później piąte przewinienie popełnił świetnie spisujący się do tej pory Szyttenholm. Chwilę później za piąty faul boisko opuścił również Adrian Barszczyk, a gospodarze wyszli na prowadzenie. Na trzy sekundy przed końcem było 75:74, a wówczas tylko jeden z dwóch rzutów wolnych trafił Mateusz Bierwagen, doprowadzając tym samym do dogrywki.

W dodatkowych pięciu minutach bydgoszczanie za piąte przewinienie stracili jeszcze Laydycha, mimo to „Asta” trzymała się do wyniku 88:88. Od tego momentu punkty zdobywali już tylko gospodarze. Najpierw na 90:88 podwyższył Pacocha, w następnej akcji zablokowany został Lewandowski, a przewinienie techniczne odgwizdano Bierwagenowi. AZS wykorzystał rzuty wolne i wygrał 93:88.

Mimo porażki, świetne zawody rozegrali przede wszystkim Szyttenholm i Lewandowski. Ten pierwszy zdobył 18 punktów (77,8 proc. z gry, 100 proc. z rzutów wolnych), natomiast kapitan Astorii zaliczył double-double, bowiem do 15 punktów (również bezbłędny na linii rzutów wolnych) dołożył 11 asyst. Również double-double miał na swoim koncie Bierwagen, który zdobył 16 punktów i miał 11 zbiórek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!