https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Karnowski: - Trzeba wierzyć w swoje marzenia

Rozmowa z Przemysławem Karnowskim (212 cm), zawodnikiem koszykarskiej reprezentacji Polski do lat 17, która tydzień temu w niemieckim Hamburgu zdobyła wicemistrzostwo świata. Karnowski urodził się w Bydgoszczy, jego mama, Wiesława, była zawodniczką BKS. Jest wychowankiem Katarzynki Toruń, w minionym sezonie grał w II-ligowym SIDEnie.

Rozmowa z Przemysławem Karnowskim (212 cm), zawodnikiem koszykarskiej reprezentacji Polski do lat 17, która tydzień temu w niemieckim Hamburgu zdobyła wicemistrzostwo świata. Karnowski urodził się w Bydgoszczy, jego mama, Wiesława, była zawodniczką BKS. Jest wychowankiem Katarzynki Toruń, w minionym sezonie grał w II-ligowym SIDEnie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 153621" sub="Przemysław Karnowski w barwach SIDEnu zagrał przeciwko Astorii Fot. Tadeusz Pawłowski">Gratuluję historycznego sukcesu. Jesteście pierwszą drużyną w historii koszykówki w naszym kraju, która zdobyła medal mistrzostw świata.

Bardzo dziękuję za gratulacje. Nasz wynik jest niesamowitą sprawą. Bardzo cieszymy się z wicemistrzostwa świata. Ciężko na to pracowaliśmy.

Jesteś zadowolony ze swojego występu w Hamburgu?

Na pewno nie w stu procentach. Pomimo to uważam, że moja postawa na tym turnieju nie była zła. Na pewno muszę poprawić kilka elementów koszykarskiego rzemiosła. Przede wszystkim grę tyłem i przodem do kosza. Muszę także popracować nad mobilnością i sprawnością Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie jeszcze dużo ciężkiej pracy.

W Hamburgu dotarliście jednak do finału. Zakładaliście przed mistrzostwami walkę o złoto?

Na pierwszym treningu, gdy spotkaliśmy się podczas pierwszego zgrupowania, powiedzieliśmy sobie że jedziemy do Niemiec bić się o medale. Każdy z nas świetnie pamięta tę rozmowę pomiędzy trenerami i zawodnikami. Dlatego na mistrzostwach wszyscy dążyliśmy do osiągnięcia założonego celu.

Po mistrzostwach zostałeś wybrany do pierwszej piątki turnieju. To bardzo duże osiągnięcie. Spodziewałeś się takiego wyróżnienia?

Najlepsza piątka mistrzostw świata to bardzo duże wyróżnienie, dlatego bardzo się cieszę, że trenerzy i obserwatorzy dostrzegli moją grę. Nie spodziewałem się tej nagrody, ale to dla mnie impuls i motywacja do dalszej pracy. Wiem, że warto.

<!** reklama>W finale byliście skazani na porażkę. Amerykanie byli dużo lepsi, czy po prostu potrafili wyeliminować najlepszych zawodników, jak Ty czy Mateusz Ponitka?

Myślę, że jeżeli zagralibyśmy jeden z najlepszych meczów w historii tej kadry, to moglibyśmy nawiązać walkę z Amerykanami. W takiej sytuacji dużo zależy też od dyspozycji zespołu danego dnia, więc ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć.

Wierzysz w to, że za kilka lat zagrasz z którymś z Amerykanów w jednym zespole w najlepszej lidze świata?

Trzeba wierzyć w swoje marzenia. Mam nadzieję, że poprzez ciężką i systematyczną pracę na treningach i meczach kiedyś spotkam się z nimi na parkietach najlepszej ligi świata. Na pewno to jedno z moich marzeń.

Pomimo porażki z USA wróciliście do kraju jak bohaterowie? Jak wyglądał dzień po mistrzostwach?

Jako zespół czuliśmy, że nasz sukces został doceniony przez ludzi, którzy interesowali się naszym występem na mistrzostwach. Po powrocie mieliśmy spotkanie z mediami. Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie i sam się zdziwiłem, że było aż tak duże zainteresowanie naszym sukcesem. Mieliśmy też wizytę w sejmie i gabinecie marszałka sejmu Grzegorza Schetyny. To było coś pięknego, kiedy najważniejsi ludzie w państwie docenili to, ile pracy i wysiłku włożyliśmy w to wicemistrzostwo świata.

Jakie są Twoje dalsze plany, jeżeli chodzi o karierę? Było zainteresowanie Twoją osobą w Hamburgu?

Moje dalsze plany jeżeli chodzi o karierę, nie są jeszcze sprecyzowane. Po turnieju odezwało się kilkanaście osób związanych z koszykówką na najwyższym poziomie, ale to jest bardzo trudna decyzja, która musi być dobrze przemyślana. Szanse na to, że zostanę w Toruniu, nie są zbyt duże. Muszę usiąść z rodzicami i z ich radą wybrać najbliższy klub.

Teraz wreszcie czas na zasłużone wakacje czy masz jakieś inne plany?

Przerwa od koszykówki potrwa zaledwie około trzech, czterech dni. Z kilkoma czołowymi zawodnikami występującymi w Hamburgu będziemy wspierać o rok starszych kolegów podczas mistrzostw Europy dywizji A do lat 18 w Wilnie. Na dłuższe wakacje przyjdzie jeszcze czas.

 


 

Moim zdaniem

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/nadolski_tadeusz.jpg" >Mądrze pokierowć karierą

Niespełna 17-letni Przemysław Karnowski ma zadatki na wielkiego (nie chodzi oczywiście o wzrost) koszykarza. Na razie są to tylko zadatki. Teraz - jeśli marzy o szczytach - czekają go lata wytężonej i katorżniczej wręcz pracy. Musi mądrze pokierować swoją karierą. A nie zachłysnąć się pierwszymi sukcesami. Trzeba wierzyć, że w wyborze właściwej drogi pomogą mu rodzice. Ich wsparcie i rada będą zapewne bezcenne. Najważniejsze, by nie ulegli podszeptom różnej maści agentów, którzy obiecywać będą złote góry, wietrząc w tym swój własny interes.

Tadeusz Nadolski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski