https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przeklinają i błogosławią

Jarosław Hejenkowski
Piłkarze Goplanii ostatnie minuty meczu przeklinają, bo stracili gola, który zabrał im wygraną. W Cuavii doliczony czas gry błogosławią, bo w nim uratowany został remis. Noteć znów przegrała.

Piłkarze Goplanii ostatnie minuty meczu przeklinają, bo stracili gola, który zabrał im wygraną. W Cuavii doliczony czas gry błogosławią, bo w nim uratowany został remis. Noteć znów przegrała.

<!** Image 2 alt="Image 158168" sub="W drugiej połowie Goplania (żółte koszulki) atakowała bramkę rywali, pod którą nie brakowało spięć. Ale to goście mieli więcej groźniejszych sytuacji i jedną z nich wreszcie wykorzystali Fot. Jarosław Hejenkowski">Biało-niebiescy, którzy cementują powoli zespół złożony z młodych zawodników, zremisowali jak najbardziej zasłużenie.

Choć do przerwy prowadzili bowiem po golu Wojciecha Ziemby, to jednak druga połowa toczyła się pod wyraźne dyktando Zdroju Ciechocinek, który miał kilka doskonałych okazji do wyrównania i wykorzystał jedną z nich w 83 minucie.

- Za dużo jest tych spotkań, w których tracimy gole w końcówkach. Ale w tym meczu było dużo błędów w obronie. Nie funkcjonowało to tak, jak w poprzednich spotkaniach - mówi drugi trener Goplanii i jednocześnie jej bramkarz, Krzysztof Łuczak, który w sobotę beształ często swoich obrońców, a sam kilkoma interwencjami uratował zespół przed porażką.

<!** reklama>- Nie ustawiali się tak, jak powinni. Ale to młodzi chłopacy, więc dwa mecze wyszły, a trzeci już nie - wyjaśnia głośne uwagi pod adresem defensorów golkiper drużyny z ul. Orłowskiej.

Doliczony czas gry mogą błogosławić z kolei futboliści Cuiavii. Choć od 42 minuty grali w dziesięciu, po czerwonej kartce dla Mateusza Kucharskiego, mieli dużą przewagę i wiele okazji bramkowych. Szwankowała pięta achillesowa, która widoczna była już w kilku innych spotkaniach - brak skuteczności.

Noteć Łabiszyn prowadziła bowiem już w 3 minucie. W 21 wyrównał Piotr Timm, ale po 8 minutach znów prowadzili gospodarze i męczarnie Cuiavii trwały do ostatniej, czwartej doliczonej przez arbitra minuty, kiedy to wyrównał Łukasz Krajniak.

- Obrona zawaliła. Zagrała za bojaźliwie i za łatwo mogli strzelać napastnicy Łabiszyna - ocenia mecz jeden z kibiców Cuiavii, która spadła na 3 miejsce w tabeli, a była przecież przed sezonem określana mianem murowanego faworyta do awansu.

Trzecią porażkę z rzędu poniosła A-klasowa mątewska Noteć. Okazuje się, że po dobrym starcie ostrożne słowa trenera Jacka Sucharskiego o tym, że aspiracje zweryfikują silniejsze zespoły, okazały się prorocze. Inowrocławianie w trzech ostatnich meczach stracili aż 12 goli i najważniejszym zadaniem dla sztabu trenerskiego w Mątwach wydaje się popracowanie nad grą obronną.

Gdzie gramy za tydzień?

  • Cuiavia u siebie z Unią Wąbrzeźno (sobota, godz. 15).
  • Goplania w Lubaniu z LTP.
  • Noteć w Chwaliszewie ze Zjednoczonymi.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski