Tragedia, która wstrząsnęła całym Inowrocławiem, znalazła sądowy epilog. Nie było żadnych wątpliwości. Kierowca miejskiej komunikacji został uznany za winnego.
<!** Image 2 align=none alt="Image 182154" sub="Na Rąbinie, gdzie zginęła Michalina, o tragedii przypomina krzyż. Fot. Jarosław Hejenkowski">Sprawca, który na przejściu dla pieszych obok kościoła Królowej Jadwigi niemal dokładnie rok temu wciągnął pod koła 14-letnią Michalinę, pozostanie jednak na wolności. Karę zawieszono bowiem na 4 lata.
Początkowo wyjaśnienia kierowcy autobusu nr 27 powodowały, iż przynajmniej część winy można było zrzucić na grupę dzieci, które feralnego dnia wieczorem szły do spowiedzi.
- Miałem żółte światło, na jezdnię nagle wskoczył chłopak, pociągnął Michalinę. Ja wtedy już hamowałem. To były tylko ułamki sekund - bronił się 56-letni Ireneusz M.
Inne były jednak zeznania młodzieży, która towarzyszyła dziewczynce. Wszyscy są pewni, że dla pieszych było już zielone światło.
<!** reklama>- Gdy zaczęło świecić się zielone światło, to od drugiej strony zatrzymał się samochód, a autobus jechał dalej. Słyszałem krzyk, że Michalina jest pod autobusem - mówi Dawid, a jemu prawdopodobnie życie uratował kolega, który w ostatniej chwili pociągnął go za rękaw.
Biegły z dziedziny techniki samochodowej i ruchu drogowego również wskazywał jako winnego kierowcę. - Gdyby zastosował się do sygnalizacji świetlnej, to zatrzymałby się przed zebrą.
Kara więzienia dla kierowcy została zawieszona. Ponadto przez dwa lata nie może on prowadzić pojazdów, ale do tego okresu zaliczono czas zatrzymania prawa jazdy od grudnia 2010, czyli za kółkiem będzie mógł usiąść już za rok.
Podczas rozpraw było jednak widać, że Ireneusza M. tragedia bardzo dotknęła. Wielokrotnie przepraszał wszystkich bliskich zmarłej. Pojawił się także na pogrzebie dziewczynki.
<!** Image 3 align=none alt="Image 182154" sub="Innym niebezpiecznym miejscem jest przejście koło PKS. Kierowcy wjeżdżający z ulicy Dworcowej w aleję Kopernika często ryzykują i stwarzają zagrożenie dla przechodniów Fot. Jarosław Hejenkowski">Jeśli chodzi o kierowców autobusów, wydaje się, że niektórych tragedia na Rąbinie niczego nie nauczyła. Kilka dni temu przy dworcu PKS starsza kobieta wchodząca na przejście dla pieszych na zielonym świetle cudem uniknęła potrącenia przez rozpędzony pojazd podmiejskiej komunikacji. Podobnie, jak w przypadku Dawida, ktoś w ostatniej chwili pociągnął ją za rękę.
- Człowiek myśli, że skoro jest zielone, to może przechodzić bezpiecznie - mówiła chwilę po incydencie rozdygotana kobieta.
W ciągu ostatniego roku na inowrocławskim Rąbinie, zwanym sypialnią miasta, w wypadkach zginęło dwoje dzieci. Oprócz Michaliny, ofiarą auta stał się 5-letni chłopiec, który przy al. Niepodległości wpadł pod koła samochodu dowożącego pizzę.
Wyrok w liczbach
- 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata
- 800 zł grzywny oraz 380 zł opłaty sądowej
- zakaz prowadzenia pojazdów przed 2 lata