Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedstawiam ofertę specjalną...

Sonia Gruszka
Większość sądzi, że telemarketing to zajęcie tymczasowe, dobre dla studentów. Tymczasem wiele osób wybiera tę pracę na stałe i ani myśli z niej rezygnować. Jak wygląda praca po drugiej stronie telefonu?

<!** Image 3 align=none alt="Image 209934" sub="Wyniki sprzedaży, statystyki, podsumowania - w pracy telemarketera są na porządku dziennym
[Fot. Thinstock]">

Większość sądzi, że telemarketing to zajęcie tymczasowe, dobre dla studentów. Tymczasem wiele osób wybiera tę pracę na stałe i ani myśli z niej rezygnować. Jak wygląda praca po drugiej stronie telefonu?

Właśnie mija pięć lat, odkąd Weronika Bocian pierwszy raz usiadła w boksie bydgoskiego Centrum Obsługi Biznesu. Początki nie były łatwe, ale z czasem zaczęła osiągać świetne wyniki. Dziś wciąż trudno przegonić ją w comiesięcznych podsumowaniach. Pracownicy, którzy osiągają najlepsze wyniki, są nagradzani.

Dostają wysokie premie, nagrody rzeczowe, wyjeżdżają na zagraniczne wycieczki. Weronika była już w Portugalii, Kenii, Słowenii i na Cyprze. To zastrzyk motywacji. Telemarketerzy pracują nie tylko dla pieniędzy, ale też po to, żeby coś przeżyć, zobaczyć. Pomaga im to podnosić słupki na sprzedażowych wykresach.<!** reklama>

Jaki jest sekret skuteczności dobrego telemarketera? - Trzeba to czuć - mowi Weronika Bocian. - To nie jest łatwa praca. Coraz lepsze wyniki motywują. Rośnie też pewność siebie, dlatego warto dać sobie szansę w tej pracy i nie zniechęcać się niepowodzeniami. Sprzedawania można się nauczyć, ale to wymaga chęci i motywacji.

Telemarketing to handel. Nie ma jednego sposobu na zdobycie klientał; niezależnie od tego, czy mamy z nim kontakt twarzą w twarz, czy przez telefon. Doświadczenie nie gra tutaj roli, bo wszystkiego telemarketer uczy się na szkoleniach.

Weronika Bocian sprzedaje produkty sieci telefonii komórkowej klientom biznesowym. Przedsiębiorcy, w opinii telemarketerów, są trudniejszym klientem niż inni odbiorcy towaru. Rzadziej odbierają telefon, kończą rozmowę, zasłaniając się brakiem czasu lub po prostu rzucają słuchawką.

Największym minusem pracy w telemarketingu jest narastająca frustracja. Bo czy można zachować pozytywne nastawienie do ludzi, słysząc po raz setny słowo „Nie”? - Najgorszy jest początek w pracy. Nowa osoba musi przetrwać ten etap, potem będzie jej łatwiej. Trzeba zrozumieć, że odmowa to naturalna reakcja klienta na coś nowego i przyzwyczaić się do takich sytuacji.

Często bywa tak, że klient najpierw się nie zgadza, a po kilkunastu minutach jednak się decyduje. Mnie też zdarzają się słabsze dni i trudni klienci. Ale na szczęście są też dni, kiedy niemal każda rozmowa kończy się sukcesem - wyznaje Weronika Bocian. W walce ze stresem pomagają jej koledzy z działu i doświadczenie. Jej zdaniem, ważne jest to, aby po wyjściu z pracy nie rozpamiętywać przykrych sytuacji związanych z klientami.

Klienci niczym już nie są w stanie zaskoczyć telemarketerów. Wulgaryzmy, chamstwo, żenujące dowcipy to chleb powszedni. Telemarketer nie może dać się sprowokować. Niekulturalne zachowania są wyraźną wskazówką dla sprzedawcy - ten człowiek niczego nie kupi, trzeba skończyć rozmowę.

Najwięcej zachowań w pracy telemarketera weryfikuje czas i doświadczenie. Nauka technik sprzedaży, odpowiedni ton głosu i wiedza na temat produktu wiele dają, ale cechy charakteru są równie ważne. Dobrym telemarketerem będzie osoba odporna na stres, która potrafi wyłączyć swoje emocje.

W powszechnej opinii pokutuje stereotyp telemarketera - kłamcy. Wiele osób uważa, że sprzedawcy telefoniczni manipulują klientami i składają fałszywe obietnice.

- Trudno mi odpowiadać za wszystkich moich kolegów po fachu. Firm telemarketingowych jest mnóstwo - stwierdza Weronika Bocian. - Warto się jednak zastanowić, na ile problemy wynikają stąd, że klient słucha nieuważnie i w związku z tym nie rozumie w pełni, czego dotyczy oferta.

A potem, zawiedziony finałem sprawy, rozpowszechnia krzywdzące opinie na nasz temat wśród znajomych. Na szczęście nagrywanie rozmów telefonicznych to również narzędzie obrony dla nas. Można w prosty sposób udowodnić, czy klient został wprowadzony w błąd, czy nie. Rozmawiając z klientem, przedstawiamy się nawet kilkukrotnie, by mógł zapamiętać albo zanotować nazwisko, często podsumowujemy ofertę i pytamy, czy możemy coś jeszcze wyjaśnić.

Najbardziej wytrwali pracują w telemarketingu nawet dwadzieścia lat. Po pięciu latach Weronika Bocian nie czuje wypalenia zawodowego: - Każdy miesiąc zaczynam z myślą, że będzie dobrze. Wciąż udaje mi się utrzymywać dobre wyniki. To wciąga i motywuje tak samo, jak sukcesy sportowca. Mistrz niechętnie oddaje złoty medal i robi wszystko, by znowu stanąć na najwyższym miejscu podium. Tak też jest w mojej pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!