
Protest ZNP w Warszawie. Nauczyciele z regionu też manifestowali w stolicy
Około 400 nauczycieli i związkowców z regionu wzięło udział w sobotniej manifestacji "Mamy dość", zorganizowanej przez ZNP w Warszawie. Uczestnicy protestowali przeciw niskim płacom i domagali się odwołania minister Zalewskiej. Domagali się m.in. podwyżek płac o 1000 zł.
Protest pod hasłem "Mamy dość", zorganizowany przez ZNP, rozpoczął się o godz. 12 przed gmachem MEN. Według danych związku, w manifestacji uczestniczyło około 5 tysięcy osób.

Protest ZNP w Warszawie. Nauczyciele z regionu też manifestowali w stolicy
Z Kujawsko-Pomorskiego do stolicy nauczyciele i związkowcy wyruszyli z różnych punktów regionu.
- Pojechaliśmy w sumie pięcioma autokarami, po jednym z Bydgoszczy, Torunia, Włocławka, Inowrocławia oraz Grudziądza, skąd wyruszył również bus - informuje Róża Lewandowska, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP w Bydgoszczy i szefowa grudziądzkiego oddziału. - Chodziło nam o to, aby symbolicznie pokazać, że nie zgadzamy się na politykę prowadzoną przez minister edukacji Annę Zalewską. Pani minister nie szanuje naszego zawodu, a tym, co robi, doprowadza do jego degradacji.

Protest ZNP w Warszawie. Nauczyciele z regionu też manifestowali w stolicy
Związkowcy z ZNP protestowali przeciwko niskim płacom w oświacie. Nie zgadzają się na podwyżki, które weszły w życie od 1 kwietnia br. Wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli wzrosły o około 100 zł brutto. MEN podało jednak średnie kwoty wynagrodzeń, które są wyższe.
- Te podwyżki są żenujące i wręcz szkoda to komentować - mówi Ewa Jędrzejewska, nauczycielka języka polskiego w Zespole Szkół Mechanicznych w Grudziądzu. - Kwoty, które podaje minister Zalewska, są wyssane z palca. Jestem nauczycielem dyplomowanym, pracuję ponad 20 lat i nigdy moja pensja nawet nie zbliżyła się to 5 tys. brutto, o których mówi pani minister.

Protest ZNP w Warszawie. Nauczyciele z regionu też manifestowali w stolicy
- Pani minister nawet do nas nie wyszła, co odbieramy jako jawne lekceważenie nauczycieli - podkreśla Alicja Typiak, prezes Oddziału ZNP w Wąbrzeźnie, która również uczestniczyła w manifestacji. - Niektórzy uważają, że nasz protest nie ma sensu. Nie zgadzam się z tym. Pojechaliśmy do Warszawy, ponieważ nie możemy milczeć. Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że nie dajemy przyzwolenia na takie traktowanie nas przez panią minister.