Okazało się, że na górnych poziomach trybun stadionu Arthur Ashe pojawiło się trzech aktywistów ubranych w koszulki z hasłami dotyczącymi paliw kopalnych „Koniec z paliwami kopalnianymi”. Sprzeciwiali się zmianom klimatycznym, krzyczeli i domagali się zakazu stosowania takiego paliwa.


Ochroniarze początkowo próbowali ich grzecznie uspokoić.
A fani skandowali: „Wykopcie ich!”
Wyprowadzili więc dziewczynę w żółtej koszulce i faceta ubranego w biały T-shirt. Ale był problem z mężczyzną odzianym na szaro.

Jak się okazało, przykleił sobie stopy do podłogi. Dlatego ochroniarze nie mogli z nim nic zrobić – musieli wezwać policję.

Otoczyła go policja.

A na trybunach, jak piszą na portalach społecznościowych, kobiety dyskutowały, że tak mocny klej na pewno nie może być dobry dla środowiska.
Mimo to po około 40 minutach od rozpoczęcia akcji mężczyzna został „odklejony”, skuty i wyprowadzony przez policję.
Ale i tak pozostawił ślad na betonowej posadzce.

Tenisistki w tym czasie oczekiwały w sali fitness pod trybunami. Gauff spokojnie i z uśmiechem komunikowała się z zespołem.

A Muchova wzięła masaż.

Ogólnie przerwa w meczu trwała około 50 minut.
W tenisie nie jest to pierwszy protest przeciwko zmianom klimatycznym. W zeszłym roku na turnieju Laver Cup w Londynie aktywista wbiegł na kort i próbował się podpalić, na Rolandzie Garrosie dziewczyna przykuła się do siatki za szyję, a na tegorocznym Wimbledonie w dwóch meczach z rzędu aktywiści wbieglii na boisko i rozsypali konfetti.
Gauff ostatecznie pokonała Muchovą 6:4, 7:6 i awansowała do finału turnieju, gdzie w sobotę, 9 września, zmierzy się z Białorusinką Aryną Sabalenką, która w półfinale pokonała rozstawioną z numerem 17. Amerykankę Madison Keys 0:6, 7:6(1), 7:6(10-5).
