Prokuratura i CBA w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu

- Specjalizujemy się w szkoleniach dorosłych. Kilkukrotnie, z powodzeniem, startowaliśmy w konkursach ogłaszanych przez Urząd Marszałkowski. Niestety, przez dwa lata ich nie było. Gdy w końcu pojawiły się wiosną br., to z szokującym kryterium: wnioskodawcą może być tylko samorząd województwa. To wyklucza nas oraz dziesiątki innych instytucji, stowarzyszeń i fundacji ze startu - mówi Katarzyna Berka, dyrektor Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Bydgoszczy.

To jej głos zmobilizował do działania bydgoskiego posła Piotra Króla (PiS). Najpierw dopytywał marszałka o konkursy na szkolenie cyfrowo-językowe dorosłych i szkolenie „na rzecz rynku pracy”. Odpowiedź go nie usatysfakcjonowała, więc doniósł o nieprawidłowościach do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Ta sprawę przekazała niżej i 17 listopada Prokuratura Toruń Centrum Zachód wszczęła śledztwo. Dotyczy ono przekroczenia uprawnień przez samorząd województwa przy określaniu kryteriów wyborów projektów w ramach RPO.

Zobacz także: Prokuratura skontroluje Urząd Marszałkowski

- Równolegle toczy się inne śledztwo, dotyczące przekroczenia uprawnień przez urzędników Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. To na jego potrzeby funkcjonariusze CBA weszli do urzędu i zabezpieczyli dokumenty - mówi Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej.

Co na to marszałek Piotr Całbecki? Odpiera wszystkie zarzuty.

Cały konflikt dotyczy szkoleń osób dorosłych (informatycznych, językowych i aktywizacyjnych), realizowanych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020. A dokładniej, w poddziałaniach 10.4.1 i 10.4.2 osi „Innowacyjna edukacja”.

Ogłaszając w br. konkursy na te szkolenia Urząd Marszałkowski zaznaczył, że wnioskodawcą może być tylko samorząd województwa.

Najważniejsi są kursanci

- Zaproponowane przez samorząd województwa kryteria powodują, że placówki i instytucje wyspecjalizowane w kształceniu dorosłych nie będą mogły przygotować wniosku o dofinansowanie w tych konkursach, a docelowo wpływać na kształcenie i kompetencje dorosłych - uważa posel Piotr Król (PiS) z Bydgoszczy.

To on o sprawie zawiadomił prokuraturę, która wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez samorząd.

Jak tłumaczy się marszałek Piotr Całbecki (PO)? O pierwsze tłumaczy, że kryteria konkursowe przestawiał wcześniej radnym sejmiku i członkom Komitetu Monitorującego, który je zatwierdził. Po drugie wyjaśnia, że wspomniana edukacja dorosłych skierowana jest do osób defworyzowanych na rynku pracy: 50 plus, z niskimi kwalifikacjami, także niepełnosprawnymi.

Zobacz także: Sylwester z Dwójką na Jordankach

- Zakres wsparcia powinien tu wynikać z potrzeb uczestników, a nie oferty podmiotów świadczących usługi szkoleniowo-edukacyjne. (...) Samorząd województwa planuje tu pełnić rolę organizatora i koordynatora wsparcia, dzięki czemu zachowany zostanie niezbędny obiektywizm. Kierunki wsparcia będą wynikały z potrzeb uczestników szkoleń, a nie decyzji podmiotów szkoleniowych - wykłada Piotr Całbecki w piśmie do Piotra Króla.

Nasze wspaniałe RPO

„Nowości” wczoraj rano poprosiły jeszcze Urząd Marszałkowski o komentarz w tej sprawie. Po kilku godzinach służby prasowe przysłały tekst autorstwa Beaty Krzemińskiej, rzeczniczki marszałka, przebywającej aktualnie na urlopie. Niestety, nie odnosi się on do meritum, tylko jest pochwałą całego RPO.

„Dzięki projektom własnym samorządu województwa mieszkańcy zyskali w regionie ćwierć tysiąca kilometrów bezpiecznych dróg wojewódzkich po przebudowie, kilometry nowych chodników przy drogach wojewódzkich, 14 Astrobaz Kopernik, 68 orlików i kilkaset odrestaurowanych zabytków. Również dzięki realizacji tych projektów rozdysponowaliśmy prawie 2 tysiące stypendiów dla uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, z podobnego wsparcia skorzystali też doktoranci” - pisze rzeczniczka.

Prokuratura oraz CBA

Urząd Marszałkowski jest też pod lupą CBA i prokuratury z powodu rzekomych nieprawidłowości przy wdrażaniu Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

- W urzędach w Lublinie i Poznaniu CBA odkryło fikcyjne grupy producentów żywności, wyciągających pieniądze z Brukseli. Naprawdę mam nadzieję, że w naszym Urzędzie Marszałkowskim do żadnych nieprawidłowości nie dochodziło - komentuje poseł J.K.Ardanowski (PiS).

Polecamy: