- To spotkanie w tej formule ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej ma charakter nieformalny. Tak się spotykamy dwa razy w roku. To była szczera wymiana bez żadnych ekspertów czy współpracowników i doszliśmy jednogłośnie, absolutnie nikt nikogo nie musiał przekonywać, że ta stale pogarszająca się sytuacja na Białorusi wymaga wielopłaszczyznowej reakcji UE- powiedział prof. Zbigniew Rau, szef polskiego MSZ.
- Z jednej strony jesteśmy gotowi przygotować z jednej strony sankcje i ten proces już się zaczął, a z drugiej strony taki pakiet unijny dla społeczeństwa białoruskiego- tłumaczył. - Trik polega na tym, że dzisiaj dostaliśmy sygnał z OBWE, czyli instytucji którą UE chce niejako zachęcić, a z perspektywy naszego członkostwa upoważnić do podjęcia działań mediacyjnych na Białorusi- mówił szef polskiego MSZ. - Okazuje się, że to nie może mieć teraz miejsca, bo jak państwo wiecie władze białoruskie nie wyraziły gotowości na zaproszenie przedstawicieli OBWE- dodał.
Jak tłumaczył, wszystko wskazuje na to, że tak jak postanowiliśmy, rusza procedura sankcji. Jest silny nacisk, żeby te sankcje zmaterializować jak najszybciej- podsumował.
Dopytywany podczas konferencji wyjaśnił, że mają to być sankcje natury personalnej, czyli zakaz wjazdu do UE, a "adresatami tych sankcji będą wysocy urzędnicy Białorusi. - Tych na których ciąży odpowiedzialność za te okrucieństwa, które miały miejsce- wyjaśnił Rau. - ponieważ ewidentnie mamy do czynienia z ofiarami tych wydarzeń, więc rzecz będzie dotyczyć tych, którzy dopuścili się tych haniebnych czynów- dodał.
Jednocześnie szef polskiego MSZ podkreślał, że "ta lista nie jest zamknięta".
