
Tomuś został pochowany na cmentarzu w Kwidzynie. Tutaj mieszkają m.in. jego dziadkowie.

Mały Tomuś w listopadzie 2017 roku trafił w krytycznym stanie do szpitala w Grudziądzu. Miał obrażenia głowy, połamane rączki. Był skrajnie wycieńczony. Mimo heroicznej walki lekarzy o jego życie, niestety nie udało się go uratować.

Zarzut zabójstwa 3-latka usłyszał Radosław M., konkubent matki chłopca. Siedzi cały czas za kratami.
Z aktu oskarżenia: "Radosław M. krzyczał na Tomasza, straszył go, groził pozbawieniem życia, zamykał w szafie i w piwnicy, używając siły o różnym natężeniu od małej do znacznej wielokrotnie uderzał wymienionego pięściami, ręką, klapkiem oraz kopał go po całym ciele" (...) w dniu 13 listopada 2017 r w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia Tomasza uderzając go w głowę spowodował obrażenia głowy, które tego samego dnia doprowadziło do masywnego obrzęku mózgu pokrzywdzonego i w konsekwencji do zgonu."

Ponadto Radosław M. jest oskarżony o znęcanie się fizyczne i psychiczne nad rodzeństwem Tomusia i szczeniaczkiem, który należał do zmarłego malucha.