- Nie mamy żadnej oficjalnej informacji, co się dzieje. Nawet nie wiemy, co odpowiadać klientom - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl kierownik jednego z marketów Biedronka we Wrocławiu. W jego sklepie jajek nie ma już od dwóch tygodni. - Nie mam pojęcia, czy i kiedy doczekamy się dostawy.
- Ostatnie dni przynoszą dynamiczne zmiany na rynku jaj w Polsce, w związku z czym w wybranych lokalizacjach z liczącej około 2750 sklepów sieci Biedronka mogą występować czasowe ograniczenia dostępności tego produktu - czytamy w oficjalnym komunikacie, jaki przesłała nam firma Jeronimo Martins Polska, właściciel sieci Biedronka. - Oczywiście na bieżąco monitorujemy stan zapasów i wspólnie z dostawcami podejmujemy działania, mające na celu zapewnienie pełnej dostępności jaj we wszystkich sklepach Biedronka - zapewnia Jeronimo Martins Polska.
Co powoduje te "czasowe ograniczenia"? - Odpowiedź jest prosta. Sprzedając jaja w Polsce ich producenci dostaną o wiele mniej pieniędzy niż, gdy sprzedadzą je do państw zachodnich - mówi nam Sonia Szymańska, która prowadzi fermę drobiu w Zębicach w gminie Siechnice. - Europa wykupuje jajka, bo tam ich brakuje - dodaje pani Sonia. Wszystko przez skażenie jajek w Holandii, Belgii i Francji groźnym środkiem na wszy i pchły, który zawiera trujące substancje. W efekcie wybito milion kur. Teraz klienci z tych państw kupują jaja w Polsce.
- Zanim się odnowi stada musi minąć minimum dziewięć miesięcy, więc jajek szybko nie będzie. Dostawcy podbijają cenę i płacą polskim producentom więcej - mówi właścicielka fermy. Teraz producent może otrzymać za jedno jajko nawet 70 groszy. W Polsce płacono dotąd 30 groszy.
Jak brak jajek wpłynie na ich cenę? Dlaczego drożeje masło i chleb?
COMPONENT {"params":{"text":"Zobacz też","id":"zobacz-tez"},"component":"subheading"}
Posmakuj Dolnego Śląska - gotujemy z kołem gospodyń wiejskich z Grębocic
Zobacz sprawdzony przepis na cepelinyIFRAME https://gazetawroclawska.pl/zmiana-czasu-na-zimowy-kiedy-przestawic-zegarki-czy-to-juz-ostatni-raz/ar/12599250
