Próba przeforsowania nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt na dobre stanęła kością w gardle władz partii rządzącej.
Choć szefostwo PiS wyciągnęło konsekwencje w stosunku do niepokornych posłów, którzy w Sejmie zagłosowali przeciw ustawie, głosy niezadowolenia z kierunku w którym zmierza partia są coraz głośniejsze.
Czekają nas wcześniejsze wybory?
Senator PiS Jan Maria Jackowski przyznał w rozmowie z internetową telewizją Idź Pod Prąd, że wszystko wskazuje na to, iż Jan Krzysztof Ardanowski może założyć koło poselskie, które „byłoby formą czwartego koalicjanta, ale poza strukturami klubu PiS”. - Nie można zagwarantować, że wybory parlamentarne odbędą się w konstytucyjnym terminie – przyznał polityk, który sam był przeciwnikiem Piątki dla zwierząt.
Polityk podkreślił, że „oczekiwałby większego szacunku wobec parlamentarzystów”. - Nikt z kierownictwa partii nas nie przeprosił - mówi senator Jackowski, nawiązując do decyzji o zawieszeniu w prawach członków PiS parlamentarzystów, którzy zagłosowali przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. - Wstyd mi za klub parlamentarny PiS, że w ogóle procedowano tak niechlujny dokument – dodał.
Ardanowski: Od mądrości kierownictwa PiS zależy, czy będzie miało większość w Sejmie
Od pewnego czasu politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy zostali zawieszeni w prawach członka partii - w związku z głosowaniem nad ustawą o ochronie zwierząt - zmierzają odejść z PiS.
Mieliby oni utworzyć oddzielne koło poselskie.
Jednym z takich polityków jest były już minister rolnictwa Jan Ardanowski. Choć podkreślił na antenie radia Wnet, że on sam chciałby pozostać w kubie PiS, to „część posłów PiS została upokorzona i jest zdeterminowana, by utworzyć oddzielny byt polityczny w Sejmie w postaci koła”. - Bardzo możliwe, że przyłączą się następni i to koło się rozrośnie - powiedział Ardanowski.
Zapowiedział przy tym, że „jeżeli nie będzie żadnych rozmów z kierownictwem PiS”, to on również „znajdzie się w tej grupie”.
Przekazał też, że wnioski do założenia nowego koła są przygotowane i jest wystarczająca ilość posłów, którzy złożyli swoje podpisy. - W związku z tym to tylko i wyłącznie od mądrości kierownictwa PiS zależy, czy na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie jeszcze większość - podkreślił.
