Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy DUUST Rally Team na piątym etapie Rajdu Dakar. "Motor padł, nie ma prądu"

OPRAC.:
Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Jeden Polak nie ukończył etapu w Rajdzie Dakar. "Motor padł, nie ma prądu"
Jeden Polak nie ukończył etapu w Rajdzie Dakar. "Motor padł, nie ma prądu" DUUST Rally Team
Podczas piątego etapu Rajdu Dakar dla zawodników DUUST Rally Team wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Zespół zakończył z mieszanymi uczuciami, bo świetnie poradził sobie Konrad Dąbrowski, ale Jacek Bartoszek utknął na trasie z powodu awarii motocykla.

Czwartkowy odcinek specjalny, ulokowany na trasie z Rijadu do Al Qaisumah, liczył 456 km i zawierał w sobie różne elementy – od płaskich, szybkich partii, przez wydmy, po pełne ostrych kamieni kaniony. 19-letni Konrad Dąbrowski, debiutujący w Dakarze, dobrym i równym tempem zmierzał do mety. A tam okazało się, że ta strategia popłaciła, bo zameldował się z 36. czasem, co dało mu awans w klasyfikacji generalnej na 40. pozycję.

- Nie było łatwo. Widziałem dziś kilka wypadków i zawodników z problemami mechanicznymi. Ale dla mnie to był naprawdę dobry etap. Jestem zadowolony z mojej jazdy i chciałbym kontynuować tym tempem, bo ustrzegam się błędów i mam nadzieję, że tak będzie już do końca rajdu – mówił na mecie sen Marka, wielokrotnego uczestnika Dakaru.

Z pewnością nie takiego zakończenia dnia spodziewał się Jacek Bartoszek, który aż do 390. kilometra oesu również notował swoje najlepsze jak dotąd czasy. Był do tego etapu bardzo pozytywnie nastawiony. - Dobrze się czuję. Staram się dużo wypoczywać, to chyba klucz do sukcesu. Jadę uważnie, żeby nie popełniać błędów nawigacyjnych i jak najwięcej staram się oszczędzać siły – mówił tuż przed startem.

Wspominał również, że pustynia nie jest w tych okolicach już taka piękna, jak na poprzednich etapach, sugerując, że raczej zdjęć jednak nie będzie robił, jak wcześniej żartował. I z pewnością nie takie zdjęcie chciał zrobić, jakie wysłał z trasy swojemu zespołowi – z zepsutym motocyklem na wydmie. „Ze mną wszystko ok. Motor padł, nie ma prądu” – brzmiała towarzysząca zdjęciu lakoniczna wiadomość od Jacka ze środka pustyni.

Zabrakło niewiele, bo ok. 60 km, jednak polski motocyklista musiał na biwak dotrzeć helikopterem. - Zupełnie nie wiem, co się stało z motorem. Zgasł silnik i koniec, nie mogłem go uruchomić, żadnej reakcji na starter. Zrobiłem, co było możliwe, na wydmach nawet próbowałem zapalać pchając, ale to niewykonalne na piasku. Szkoda, miałem dobre tempo i szansę na powrót na biwak w dobrym czasie pozwalającym na regenerację – opowiadał już na miejscu. Zapowiada jednak, że jeśli mechanikom uda się usunąć usterkę, powróci na trasę w formule Dakar Experience.

Na trasę szóstego etapu z Al Qaisumah do Ha’il na pewno wyruszy Konrad Dąbrowski. Będzie miał do pokonania 446 km oesu i 170 km dojazdówki. Czekają tu na niego jego ulubione wydmy, a następnie bardzo już potrzebny dzień odpoczynku.

JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Problemy DUUST Rally Team na piątym etapie Rajdu Dakar. "Motor padł, nie ma prądu" - Sportowy24