Prezydent Torunia wysłał w tej sprawie list, m. in., do prezydenta Rafała Bruskiego i Dawida Jackiewicza, ministra skarbu.
- Nie umiem odnaleźć ani jednego negatywnego skutku w odniesieniu do Bydgoszczy, regionu i lotniska, jaką mogłoby przynieść rozwinięcie nazwy tego regionalnego portu - uważa Michał Zaleski.
PRZECZYTAJ:Centrum pisania listów [KOMENTARZ]
PRZECZYTAJ:Gdzie leży Toruń? [DZIEŃ DOBRY]
Prezydent Torunia twierdzi, że dodanie nazwy innego miasta do nazwy portu jest „zabiegiem powszechnie stosowanym w wielu portach”(…) - Wspomnijmy o polskich lotniskach:Szczecin-Goleniów i Warszawa-Modlin, czy europejskich: Frankfurt-Hahn (116 km od Frankfurtu), Bruksela-Charleroi (60 km), Paryż-Beuavais (90 km), Glasgow-Prestwick (50 km) i Mediolan-Bergamo (50 km) - pisze Michał Zaleski. Dodaje jeszcze: - Argumentacja, jaką przedstawia Pan przeciw ewentualnej zmianie nazwy regionalnego PLB jest nietrafiona i przepełniona stronniczością. Nie rozumiem, na jakiej podstawie rości Pan sobie prawo do podejmowania kluczowych decyzji w sprawie spółki i ewentualnej zmiany nazwy lotniska. Przypomnę, że Bydgoszcz jest właścicielem niespełna 23 proc. w porcie i nie skorzystała z okazji, by być większościowym udziałowcem spółki, gdy w styczniu 2009 roku austriackie przedsiębiorstwo Meinl Airports International Ltd. sprzedawało swój pakiet akcji. Zrobił to Urząd Marszałkowski i jest większościowym udziałowcem w spółce. W tym roku po raz kolejny władze miasta Bydgoszczy nie wyraziły chęci wsparcia portu.(...) Niedopuszczalne jest apelowanie do posłów o zaangażowanie, mające na celu niedopuszczenie do pozytywnego rozstrzygnięcia na zgromadzeniu funkcjonariuszy spółki PLB SA. Godne potępienia jest namawianie parlamentarzystów, by wpłynęli na decyzje ministra skarbu jako właściciela jednego z akcjonariuszy: P.P Porty Lotnicze, a też poddawanie naciskom ministra skarbu.
