OBEJRZYJ: Park Tysiąclecia w Toruniu. Mamy się czym pochwalić!

Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wypowiedział porozumienie z 2009 roku, na mocy którego śmieci z Torunia były dostarczane do tamtejszej spalarni. Jej budowa była wspólnym przedsięwzięciem obu miast. Prezydent Bydgoszczy wskazał na wady prawne porozumienia, które znalazła wynajęta przez niego kancelaria prawna. W praktyce chodziło o koszty transportu śmieci do spalarni prowadzonej przez bydgoską spółkę ProNatura. Ta od 1 stycznia zaczęła naliczać nowe, znacznie wyższe stawki za odpady z Torunia dostarczone do spalenia.
Spór Torunia z Bydgoszczą o śmieci: efektem była podwyżka
Spór o wysokość stawek trwał przez kilka miesięcy. Ostatecznie władze Torunia i Bydgoszczy w nowym porozumieniu ustaliły nowe, obowiązujące od 1 kwietnia. W efekcie z prawie 19 mln zł do nieco ponad 26 mln zł wzrosły roczne koszty dostawy śmieci z wysypiska przy ulicy Kociewskiej w Toruniu do bydgoskiej spalarni. Konsekwencją tego są wyższe stawki za odbiór śmieci uiszczane przez mieszkańców Torunia. Od 1 lipca wzrosły z 15 złotych do 20 złotych za osobę miesięcznie w zabudowie jednorodzinnej oraz z 14 złotych do 20 złotych za osobę miesięcznie w zabudowie wielomiesięcznej.
Polecamy
Chociaż Toruń i Bydgoszcz ustaliły nowe stawki za dowóz śmieci to spalarni, to nie zakończyło to sporu o porozumienie z 2009 roku. Prezydent Michał Zaleski zapowiedział skierowanie sprawy do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W trakcie negocjacji przedstawiciele Torunia i Bydgoszczy umówili się, że obie strony uznają werdykt NSA - wrócą do porozumienia z 2009 roku, jeśli zostanie uznane za ważne, ale uwzględnią to, co zostało ustalone w nowym. Innymi słowy - niezależnie od werdyktu sądu stawki na dowóz śmieci do spalarni się nie zmienią, a w sporze chodzi tylko i aż o prestiż.
NSA sporu Torunia i Bydgoszczy nie rozstrzygnął
NSA jednak sporu nie rozstrzygnął.
- NSA uznał, iż nie jest sądem właściwym do rozpatrzenia sprawy i wskazał sąd powszechny jako właściwy dla rozstrzygania sporu. W uzasadnieniu sądu czytamy: "spór powstały w związku z wykonywaniem porozumienia administracyjnego lub jego wejścia w życie, który dotyczy sprawy załatwianej w innej prawnej formie działania niż decyzja administracyjna, nie jest ani sporem kompetencyjnym, ani sporem o właściwość i nie podlega kognicji Naczelnego Sądu Administracyjnego.(…)" - wyjaśnia prezydent Zaleski.
Co ciekawe, wiceprezydent Bydgoszczy Michał Sztybel kilka dni temu poinformował, że NSA przyznał rację władzom tego miasta.
Polecamy
- NSA nie zajmował się rozpoznaniem kwestii merytorycznych, tym samym twierdzenia Zastępcy Prezydenta Miasta Bydgoszczy Pana Michała Sztybla przekazane w wypowiedzi medialnej z 10 października 2023 roku zawierają informacje nieprawdziwe i wprowadzają opinię publiczną w błąd - stwierdza w specjalnie wydanym stanowisku prezydent Zaleski.
Czy władze Torunia będą szukały rozstrzygnięcia sporu przed sądem powszechnym? Tego na razie nie wiadomo.
- Obecnie analizujemy dalsze możliwości prawne w tej sprawie - dodaje prezydent Zaleski.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: