Prezydent Rosji Władimir Putin zaprzeczył podczas wideo konferencji ze studentami, jakoby był właścicielem okazałego obiektu, przedstawionego kilka dni temu w głośnym filmie opublikowanym przez Aleksieja Nawalnego. - Pałac nie należy do mnie - twierdził Putin i dodał, że nagranie jest „montażem” , a sam materiał uznał za „nudny”.
Wideo zatytułowane „Pałac Putina” stało się przebojem w rosyjskich mediach społecznościowych. Na świecie obejrzało go ponad 86 milionów ludzi. Okazały pałac nad Morzem Czarnym miał być sfinansowany przez miliarderów bliskich Putinowi. Ma tam być między innymi kasyno, lodowisko, w pobliżu jest winnica. - Nic, co tam wymieniono jako moją własność, nie należy do mnie lub moich bliskich krewnych i nigdy nie było - powiedział Putin studentom.
Mówił, że oglądał fragmenty filmu, ale dodał, iż nie miał czasu, żeby wszystko obejrzeć. Podczas konferencji Putin powiedział, że nieletnie dzieci nie powinny brać udziału w protestach ulicznych na rzecz Nawalnego. - Nikt nie powinien dążyć do realizacji swoich ambitnych celów, szczególnie w polityce, poprzez protesty, powiedział Putin - odnosząc się do Nawalnego.
Ten ostatni od kilku dni przybywa w areszcie, jego ludzie zamieścili wspomniany film, gdy czołowy opozycjonista był już za kratami.
