Plakat umieścił tam ratusz, tak jak głosi mniejszy napis na "reklamie". Jedni uważają tę akcję za oburzającą, inni twierdzą, że to po prostu prawda. Wszyscy jednak chcą wiedzieć, ile miasto zapłaciło za tę usługę.
- Miasto ma umowę z agencją „Start”, która zakłada bezpłatne udostępnienie powierzchni reklamowanych na kilkunastu nośnikach. My mamy jedną część takiego nośnika, agencja „Start” drugą - przekazał nam Michał Sztybel, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej bydgoskiego ratusza. - To swoisty barter, my nie płacimy za powierzchnię, agencja nie płaci za zajęcie pasa drogowego. My zapłaciliśmy jedynie za wydruk. Materiał, który się pojawił będzie jedynym, nie planujemy kontynuacji. Uznaliśmy jednak, że kierowcy stojący w korku powinni wiedzieć, dlaczego nie mogą przejechać do końca Trasą Uniwersytecką.
Materiałem urażony poczuł się właściciel tartaku stojącego na drodze budowy Trasy Uniwersyteckiej Krzysztof Pietrzak, który wziął wojewodę w obronę. W tym celu złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na niewłaściwym wydatkowaniu publicznych pieniędzy.
- Nie będziemy komentować sprawy baneru, który zawisł w okolicach ronda Toruńskiego - powiedział Adrian Mól, rzecznik prasowy
Wojewody Kujawsko-Pomorskiego.
FLESZ - Głosowanie poza miejscem zameldowania
źródło: TVN/x-news