Sklepy przed świętami kuszą nas licznymi promocjami. My zastanawiamy się, jaki prezent pod choinkę wybrać dla swoich najbliższych.
<!** Image 2 align=right alt="Image 104668" sub="W żnińskich sklepach tłok coraz większy. Wybór prezentu pod choinkę nie jest łatwy. Chodzi przecież o to, aby nasz upominek był niespodzianką i sprawił najbliższym radość Fot. Jaśmina Malak">Na prezenty od gwiazdora czekają przede wszystkim najmłodsi, którzy już od początku grudnia wysyłają listy z życzeniami. A te często przekraczają możliwości finansowe rodziców.
- Przeanalizowałam dokładnie swoje finanse - mówi pani Ewelina ze Żnina. - Zrobię tradycyjne święta, ale będę zmuszona zaoszczędzić na upominkach. Postaram się spełnić marzenia najbliższych, lecz na pewno nie uda mi się zrealizować wszystkich pragnień moich dzieci.
W mieście widać spory ruch, w sklepach z zabawkami i upominkami pojawia się coraz więcej osób.
- Klienci szukają przede wszystkim ciekawych, oryginalnych gier, które sprawią radość całej rodzinie - mówi Jadwiga Michalska-Tokarz z księgarni „Pałuckiej’ w Żninie. - Na mikołajki kupowano głównie drobiazgi, teraz przychodzą z konkretnymi pomysłami. Powodzeniem cieszą się różne zestawy klocków, oraz znane gry planszowe. Jednym słowem, klienci szukają podarunków, przy których bawić się będzie cała rodzina. Wzrok dzieci przyciągają kolorowe, ładnie zapakowane zabawki, znane przede wszystkim z telewizyjnych reklam. Młodzież szuka produktów modnych, przebiera w ubraniach, kosmetykach. Kupujący rozglądają się za biżuterią i dodatkami do ubrań.
<!** reklama>- Nie mam problemu z wybraniem upominków dla dzieci, ale nie wiem, co kupić żonie - zwierza się pan Jerzy. - Niestety, nie mogę pozwolić sobie na drogi upominek, bo święta sporo kosztują, ale szukam czegoś, co będzie niespodzianką i sprawi żonie radość.
Niektórzy na świąteczne zakupy wybrali się już w listopadzie. Inni z wyborem prezentów czekają do ostatniej chwili. Zdaniem handlowców, w tym roku jednak ruch jest mniejszy niż w latach ubiegłych. - Pracuję w handlu ponad 30 lat - mówi Genowefa Niewolska, handlowiec ze Żnina. - Jeszcze kilka lat temu w niedzielę handlową sklepy były pełne kupujących, a teraz pojawiają się dwie lub trzy osoby. I jeszcze jedno się zmieniło. Teraz każdy klient wie, czego szuka.