Premier Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że na sankcje trzeba spojrzeć z różnych stron i pomimo pozorów, że nie dzieje się nic nowego, to są one bardzo ważne.
- W socjologii mówi się również o tak zwanej sankcji rozproszonej, czyli oddolnej, spontanicznej reakcji ludzi na coś, czego nie są w stanie zaakceptować i dziś widzimy, że ten brak akceptacji dla tego co robi Rosja, opór i sprzeciw wobec zbrodni, które Rosja popełnia, połączył dziś cały wolny świat - powiedział Mateusz Morawiecki.
- Musimy używać wszystkich dostępnych form wywierania nacisku. Ta wojna dotyka każdego z nas psychicznie, czy to też przez kolejne wstrząsające doniesienia płynące zza wschodniej granicy, czy też za pośrednictwem naszych ukraińskich znajomych. Już zaczynamy czuć jej konsekwencje ekonomiczne w postaci rosnącej inflacji, jak to się mówi putinflacji - zaznaczył premier Polski.
Morawiecki zachęcił do wprowadzania "własnych sankcji" poprzez bojkot rosyjskich firm i niekupowanie ich produktów.
- Najbardziej oczywistym działaniem jest bojkot rosyjskich produktów, bojkot rosyjskich firm, ale też tych zagranicznych firm, które nie chcą przestać zarabiać na obecności w Rosji - zaznaczył premier.
- Z produktów firm, które nie chcą zerwać współpracy z Rosją, tej krwi też się nie da zmazać. Ludziom niegodnym podania ręki nie wciska się w tę rękę banknotów - podkreślił.
