„Kanonierzy” od pierwszych minut dominowali głęboko broniących „Spurs”. Już w drugiej minucie Gabriel Martinelli mógł wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie, ale trafił w słupek. Drużyna hiszpańskiego trenera zamknęła rywali w ich polu karnym. Po szybkim wyjściu spod pressingu, zawodnicy Antonio Conte wywalczyli rzut wolny. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry Richarlison oddał groźny strzał, który koniuszkami palców obronił Aaron Ramsdale. Dochodziła 20. minuta gry, Ben White posłał prostopadłą piłkę do Thomasa Parteya, który popisał się precyzyjnym strzałem zza pola karnego, wyprowadzając Arsenal na prowadzenie.
Główną bronią Tottenhamu w tym spotkaniu był szybki kontratak. Dzięki niemu „Koguty” wymusiły błąd na Gabrielu, który sprokurował rzut karny. Pewnie wykorzystał go Harry Kane podwyższając swój rekord strzelecki w derbach północnego Londynu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1.
„Spurs” nie zmienili swojego stylu gry i nadal skupiali się na obronie własnej bramki. W 49. minucie Bukayo Saka oddał strzał z ostrego kąta, jednak Lloris źle interweniował i wybił piłkę wprost pod nogi Romero. Zza jego pleców wyłonił się Gabriel Jesus, który dobił piłkę praktycznie do pustej bramki. Arsenal nadal dominował, pokazał wyższość nad sąsiadem zza miedzy. Chwilę po drugim golu podopiecznych Artety, White mógł podwyższyć prowadzenie uderzeniem głową, jednak przestrzelił.
W 62. minucie bezmyślnego faulu dopuścił się Brazylijczyk Emerson, który zaatakował kostkę swojego rodaka, Gabriela Martinellego. Tottenham, który musiał gonić wynik grał od tej pory w osłabieniu. Zanim Conte przemyślał swój plan na ostatnie minuty, Granit Xhaka plasowanym strzałem umieścił piłkę w siatce. Włoski szkoleniowiec wymienił czerech zawodników, którzy nie wpłynęli ma przebieg spotkania i ostatecznie Arsenal triumfował nad odwiecznym rywalem 3:1.
