https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Precz z kryzysem, niech żyje T.Love!

Katarzyna Kabacińska
Klub „Estrada” zaprasza 10 grudnia o godz. 20.00 na koncert zespołu T.Love.

Klub „Estrada” zaprasza 10 grudnia o godz. 20.00 na koncert zespołu T.Love.

<!** Image 2 align=right alt="Image 138958" sub="T. Love. Od 1994 r. każda niemal płyta zespołu osiągała status złotej.">Kryzys? O jakim kryzysie można mówić w przypadku Muńka Staszczyka, który dwa miesiące temu odebrał w radiowej Trójce nagrodę Mateusza za ćwierć wieku niespożytej energii muzycznej?! A jednak trasę, w którą wyruszył z zespołem T.Love, nazwano KryzysLove Tour.

- To taka gra słów, w końcu pojęcie „kryzys” było ostatnio na ustach wszystkich - snuje przypuszczenia co do nazwy trasy Krzysztof Kornak z Rebel Music BDG, organizującej bydgoski koncert.

Muniek Staszczyk nie odżegnuje się wprawdzie od zabawy słowem („Przecież pojęcia kryzys i love znoszą się nawzajem” - żartował w jednym z wywiadów), ale szukał też bardziej namacalnego uzasadnienia dla nazwy trasy koncertowej. I znalazł w... zespole Kryzys z Robertem Brylewskim, bo podkreśla, że z tamtych (jeszcze przed Brygadą Kryzys) klimatów wywodzi swój rockowy rodowód. Zatem zespół Kryzys wystąpi z T.Love w momencie kulminacyjnym trasy, czyli podczas koncertu w warszawskiej „Stodole”. Będzie tam też Kora oraz Zbigniew Hołdys, który na tę okoliczność wykona nową (!) balladę opiewającą marzec ’68. Dla nas ciekawostką jest fakt, że jednym z warszawskich supportów będzie pochodzący z Mogilna zespół Kumka Olik.

<!** reklama>- Podczas bydgoskiego występu T.Love nie będzie z nikim dzielił sceny, koncert ma być w pełni autorski - podkreśla K. Kornak, argumentując, że skoro w naszym mieście trasa wypada w dzień powszedni, trzeba zadbać o publiczność...

Są to na ogół trudne koncerty, ale marka T.Love nie każe jednak martwić się o frekwencję. Rzeczywiście, zespół przez lata swojej aktywności zyskał rzesze fanów, od 1994 r. każda niemal płyta osiągała status złotej, a ta BesT.Love z 1998 r. pokryła się nawet platyną. Nie dotyczy do ostatniego albumu „Love, Love, Love...”, wydanego w ubiegłym roku, ale to tylko kwestia czasu. Wobec wielu piosenek wylansowanych przez T.Love używa się określenia „kultowe”, co można tłumaczyć, że są utworami, z którymi utożsamia się pewne pokolenie. Osobliwe, że na postać (i to wcale nie tylko sceny muzycznej) wyrósł też sam Muniek Staszczyk, który na początku musiał zakładać na scenie okulary słoneczne, by, stremowany, odgrodzić się od publiczności. Sepleniący idol jest bardzo swojski, a jego teksty „z miasta” - autentyczne. „Jestem miejskim szczurem, muszę mieć dostęp do krwiobiegu miasta” - mawia Muniek Staszczyk i tour po Polsce to też jest forma takiego uczestnictwa.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski