https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawy i sprawiedliwy rajca

Jarosław Hejenkowski
Szef komisji praworządności inowrocławskiego samorządu, Marek Bartkowicz, mieszka w innym województwie.

Szef komisji praworządności inowrocławskiego samorządu, Marek Bartkowicz, mieszka w innym województwie.

Radni opozycji odwołują się do jego honoru i chcą, aby zdał mandat. On jednak nie zamierza tego uczynić.

Marek Bartkowicz, mimo stosunkowo młodego wieku, należy do radnych z największym stażem w kujawskim samorządzie. Funkcję pełni już trzecią kadencję. Opozycja w Radzie Miejskiej zachęca go, aby była to ostatnia kadencja w jego karierze, i namawia go do złożenia mandatu.

<!** reklama>Problem polega na tym, że Marek Bartkowicz od dłuższego czasu nie mieszka w Inowrocławiu ani w jego okolicach, lecz w odległym o około 50 kilometrów Gnieźnie. Na Kujawach jest tylko zameldowany. Do pracy dojeżdża z Gniezna.

- Tuż po godzinie siódmej wyskakuje z pociągu, wsiada na rower i jedzie do pracy w ZUS - mówi opozycyjny radny Zdzisław Błaszak, stwierdzając jednocześnie, że jest to „udawane i zakłamane”.

Jego kolega, Andrzej Kieraj, odwołuje się więc do uczuć wyższych radnego Prawa i Sprawiedliwości, podkreślając, że nie jest on nie tylko mieszkańcem Inowrocławia, ale nawet województwa kujawsko-pomorskiego.

- Z formalnego punktu widzenia wszystko jest w porządku, bo radny jest tu zameldowany. Z moralnego punktu widzenia nie jest to jednak w porządku. Gdyby radny Bartkowicz miał trochę ambicji i honoru, podjąłby konkretną i męską decyzję. Powinien złożyć mandat - mówi Andrzej Kieraj.

Zapytany wczoraj przez „Express” o swój mandat Marek Bartkowicz mówi, że nie ma zamiaru z niego rezygnować.

- Jestem nadal związany z Inowrocławiem. Bywam tutaj od rana do późnego popołudnia. Myślę, że chodzi o to, że koledzy z lewicy zawsze muszą kogoś kopać. Wcześniej robili to, gdy byłem prezesem Stowarzyszenia Brata Alberta, a teraz znaleźli sobie inny powód - wyjaśnia Marek Bartkowicz i mówi, że pewnie jest mnóstwo innych samorządów, których radni nie mieszkają w gminie, w której otrzymali mandat.

Gdy zauważamy, że sąsiednia gmina to jednak coś innego niż odległe o kilkadziesiąt kilometrów Gniezno, radny potwierdza, że owszem. - Ale co mam na to poradzić? Ożeniłem się i tam mieszkam. Mandatu się nie zrzeknę - dodaje.

Marek Bartkowicz ma 40 lat i radnym jest już dziesięć lat. Przewodniczy komisji porządku publicznego. Znany jest z walki o zdrową żywność w inowrocławskich szkołach. Forsował propozycję, aby w kujawskich placówkach nie było szaf z napojami gazowanymi i aby w szkolnych sklepikach nie sprzedawano chipsów. Pomysł ten nie znalazł jednak poparcia. Jego roczne dochody z tytułu diety radnego wynoszą około 14 tysięcy złotych.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski