Policjanci zatrzymali już mieszkańca gminy Czarne, który podejrzany jest o to, że w ciągu jednej nocy podpalił budynek gospodarczy i uszkodził pięć aut. Prawdopodobny sprawca jest pracownikiem Nadleśnictwa Czarne Człuchowskie, to kolega wszystkich poszkodowanych.
Jedną z ofiar był Mariusz Birosz, członek Prawa i Sprawiedliwości. Początkowo śledczy sądzili, że podpalenia mogą mieć charakter polityczny. Okazało się jednak, że sprawa miał dość swojej pracy i z frustracji mścił się na kolegach. Podejrzany to 50-latek, który przyznał się do zarzucanych mu czynów. Usłyszał już zarzut z artykułu 163 Kodeksu karnego (sprowadzenie katastrofy). Grozi mu do 10 lat więzienia.
Dla Onetu w tej sprawie wypowiedział się Mariusz Birosz:
Z tego, co widać, mężczyzna chciał zaatakować swojego szefa. Ale przecież nie w taki sposób załatwia się swoje sprawy. Nikomu nie powinno przyjść do głowy, by rozwiązywać swoje problemy przy użyciu takich środków. Nie mieści mi się to w głowie. (…) Z drugiej strony sprawców mogło być więcej. Tyle ataków w jedną noc i to w miejscach oddalonych od siebie.
Podejrzany wcześniej nie dawał oznak swojego ewentualnego niezadowolenia.
Źródło: Onet
