Ponad 300 osób odwiedziło Targi Pracy. Niektórzy byli zdziwieni, bo nie czekali na nich pracodawcy z ofertami zatrudnienia. Wielu się jednak dowiedziało, co robić, aby pracę znaleźć.
- Niby jest wiele firm, ale ja nie znalazłam żadnej propozycji dla siebie - skarży się pani Anna, która na targach miała nadzieję znaleźć pracę.
- Rozmawiałem z kilkoma firmami, powiedzieli mi, jakich ludzi potrzebują i kiedy mam dzwonić - bardziej zadowolony jest pan Kamil.<!** reklama>
Z zaproszenia do uczestnictwa w pierwszych na taką skalę Targach Pracy w Nakle skorzystało blisko 40 firm z regionu, w tym największe: Zelan w Nakle, ZNTK w Paterku.
- Są tutaj firmy, które szukają pracowników. Targi zorganizowaliśmy jednak także po to, aby szukającym pracę dać możliwość poznania ewentualnych pracodawców i ich oczekiwań związanych z kwalifikacjami pracowników. Biorą w nich też udział firmy prowadzące szkolenia zawodowe. Chcemy szukającym pracy pokazać, nie tylko, gdzie mogą to robić, ale też, jak zachować się i odpowiadać na wymogi rynku pracy - mówi Przemysław Ulatowski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Nakle.
Propozycja pracy od zaraz czekała na barmanów, kelnerów i kucharzy w restauracji w Nakle. Firma rolnicza z Dziewierzewa szukała operatorów wózków widłowych i mechaników. Były oferty dla stolarzy, tapicerów i z huty szkła. Na próżno szukali propozycji ludzie bez kwalifikacji.
- Od razu zatrudnię do dziewięciu osób, ale tylko z wykształceniem wyższym w branży gastronomicznej i hotelarskiej - mówi Wiesław Nitka ze Starego Browaru w Szubinie.
Polam Nakło zatrudni przedstawicieli handlowych, którzy zadbają o zbyt jego nowoczesnych wyrobów na rynku wschodnim. Jednym z warunków jest znajomość języka rosyjskiego. - Na razie nie zatrudniamy nikogo, ale co pewien czas potrzebujemy fachowców - mechaników i elektroników, minimum techników - którzy potrafią obsługiwać nasze nowoczesne urządzenia. Kilku osobom już powiedzieliśmy, jakie powinny mieć kwalifikacje, jeśli chcą u nas pracować - dodaje Marian Olszyński z Zelanu.
Przedstawiciele policji, straży pożarnej i wojska też nie mieli ofert pracy, ale informowali o warunkach, jakie trzeba spełnić by ich mundur założyć.
Wiele z wymaganych przez pracodawców kwalifikacji można zdobyć na kursach organizowanych przez firmy z Nakła i Bydgoszczy.
- Zdecydowałyśmy się na kurs pielęgnacji roślin w Bydgoszczy. Jest bezpłatny, płacą za dojazdy i dla najlepszych mają być propozycje zatrudnienia - mówią panie Ewa i Izabela.
Propozycją dla bezrobotnych może też być spółdzielnia socjalna.
- My nie zatrudniamy, ale informujemy, jak założyć spółdzielnię. Dzięki statusowi bezrobotnych odbyłyśmy bezpłatne szkolenia, a teraz świadczymy usługi opiekuńcze i porządkowe i wreszcie zarabiamy - mówi Hanna Beyer z Mroczy.
Z możliwości zasięgnięcia informacji z pierwszej ręki, rozmowy z ewentualnym pracodawcą o ścieżce rekrutacji w jego firmie i złożenia dokumentów skorzystało wiele spośród ponad 300 osób, które targi odwiedziły.