https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Praca jest, ale brakuje chętnych

Barbara Winowiecka
W prasie można znaleźć sporo ogłoszeń o pracy. Największą ich grupę stanowią zamieszczane przez pracodawców. Czy to oznacza, że problem bezrobocia już nie istnieje?

W prasie można znaleźć sporo ogłoszeń o pracy. Największą ich grupę stanowią zamieszczane przez pracodawców. Czy to oznacza, że problem bezrobocia już nie istnieje?

<!** Image 2 align=right alt="Image 33429" sub="Pracy, także w Świeciu, nie brakuje. Często jednak oczekiwania pracowników i pracodawców się znacznie różnią">Jedną z osób, która zamieściła ogłoszenie jest Anna Lubańska, prowadząca salon fryzjerski przy al. Jana Pawła II w Świeciu.

Są wprawdzie panie, które z chęcią pracowałyby w tym zawodzie, ale większość z nich nie ma wystarczających umiejętności.

- Zgłaszają się do mnie kobiety bez wymaganych kwalifikacji - mówi Anna Lubańska. - Większość stanowią młode dziewczyny, które ukończyły już praktyki, ale nie mają jeszcze zdanego egzaminu czeladniczego. Drugą grupę stanowią osoby, które są, co prawda, zawodowymi fryzjerkami, ale miały długą przerwę i ich umiejętności nie są zbyt wysokie.

Jak mówią właściciele firm, dawniej było inaczej. Chcących pracować było znacznie więcej. Teraz pracodawcy muszą się natrudzić, aby pozyskać wykwalifikowanych specjalistów.

<!** reklama left>- Na pewno początki w tym zawodzie są ciężkie, bo pensja nie przekracza średniej krajowej - komentuje Anna Lubańska. - Takie zarobki pewnie odstraszają. Poza tym, części bezrobotnych przysługuje zasiłek i wolą pozostać na nim niż otrzymywać podobne pieniądze pracując.

Również w innych zawodach nie jest za wesoło, bo z powodu emigracji zarobkowej na Zachód, brakuje u nas specjalistów.

- Poszukuję pracowników już od dawna, ale do tej pory zgłosiła się tylko jedna osoba - mówi pan Roman, właściciel jednej z firm budowlanych ze Świecia.- Dziwię się temu, bo niby mamy duże bezrobocie, a wygląda to tak, jakby ludzie nie chcieli pracować. Tym bardziej, że nie wymagam od nich wykształcenia, a jedynie umiejętności. Ponadto, oferuję im umowę o pracę i zarobki dochodzące nawet do 2 tys. złotych - dodaje.

Jak się okazuje, nawet tak atrakcyjne oferty nie są w stanie nakłonić przysłowiowego Kowalskiego do pracy.

- Pobieram zasiłek z urzędu pracy - zdradza pan Krzysztof, bezrobotny ze Świecia. - Gdybym teraz podjął zatrudnienie w jakiejś firmie, to straciłbym prawo do tych pieniędzy. Nie opłaca mi się więc pracować, bo zarabiałbym podobne pieniądze do tych, które otrzymuję, praktycznie nic nie robiąc.

Właśnie takie podejście sprawia, że właściciele firm mają trudności ze znalezieniem pracowników.

- Wiele osób wyjechało za granicę, a te które zostały, nie mają odpowiednich kwalifikacji- argumentuje Renisława Olkowska, kierowniczka Ewidencji Świadczeń w Powiatowym Urzędzie Pracy w Świeciu. - Problem stanową również niskie zarobki, które na pewno nie przyciągają potencjalnych pracowników. Bezrobotnym bardziej opłaca się więc pobierać zasiłek.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski