Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozytywy protestu w MZK

Wojciech "Szczapa" Romanowski
Wojciech „Szczapa” Romanowski
Wojciech „Szczapa” Romanowski Filip Kowalkowski
A ja wbrew wszystkim postaram się znaleźć w tej całej zadymie o prezesa MZK jakiś pozytywów. Nie jest łatwo, bo w powietrzu wciąż unosi się wielki tuman kurzu emocji. Niewiele wyłania się z tej zadymy argumentów, więc może i dobrze, że znalazł się ktoś, kto rozładuje trochę sytuację?

Pozytyw pierwszy. Nie jest z nami tak najgorzej. We wtorek rano autobusy nie wyjechały z zajezdni. Nie będę wnikał w racje obu stron sporu czy może ich brak. Nie wyjechały i już. Ludzie stanęli więc już przed świtem na przystankach, wiatr hulał niemiłosiernie, a autobusy nie podjeżdżały. Skąd mieli o tym wiedzieć robotnicy pierwszej zmiany? Mało kto zagląda o 5 rano do internetu. I właśnie w tym momencie zagrała społeczna solidarność. Z relacji naocznych świadków wiem, że wielu kierowców samochodów zatrzymywało się na przystankach i zapraszało do swoich aut zmarzniętych nieznajomych. Po kilku godzinach wielu internautów nawoływało do takich gestów internautów na Facebooku. Udowodniliśmy, że w chwilach kryzysu możemy na siebie liczyć.
Pozytyw drugi. Moja znajoma zamówiła taksówkę. Z Osowej Góry na Leśne. Rozmawia z kierowcą przez całą drogę. Dawno nie miał tyle zajęcia. Zgłoszenia z centrali wciąż płyną. Ludzie rzucili się do taksówek, bo jak mieli dojechać? I kiedy już zaparkowali u celu taksówkarz rzuca: 20 procent rabatu. Sam z siebie. Można? Można.
Pozytyw trzeci. Bydgoskie MZK jest w świetnej sytuacji finansowej. Przyznali to nawet związkowcy, którzy protestowali przeciwko powołaniu nowego prezesa, ponieważ chcieli wciąż starego, który sprawił, iż MZK ma kapitalne wyniki. A więc miejska spółka może być dobrze zarządzana, a załoga tak daleko ten fakt docenia, że boi się jakichkolwiek zmian. W sumie to w pewnym sensie wyraz uznania dla prezydenta Rafała Bruskiego. Takie nietypowe, zakamuflowane, ale zawsze.
Pozytyw czwarty. Były prezes Paweł Czyrny. Ile się chłopina jednego dnia pozytywnego o sobie nasłuchał za życia. Musiało mu być miło i sympatycznie. Całe miasto stoi, bo chłopy chcą jego, a nie jakiegoś tam wiceprezydenta Łukasza Niedźwieckiego, byłego szefa Parku Przemysłowego, cieszącego się opinią świetnego, choć krewkiego menadżera. Ma być Czyrny, albo nikt - skandują wspierani przez polityków różnych opcji, którzy znakomicie wyczuli możliwość ogrzania się w ciepełku spalin z rur wydechowych miejskich autobusów.
Pozytyw piąty. Konflikt trwał tylko kilka godzin. Autobusy wróciły na ulice. Ludzie do autobusów. Politycy do Sejmu. Czyli wszyscy wrócili na swoje miejsce. Kurz powoli opada. Pewnie niebawem wzniesie się przy pierwszej lepszej okazji ponownie.
I znów będzie można poszukać w tym wielu pozytywów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!