Powiadomiono policję, ta wezwała na miejsce ekipę strażaków i płetwonurków. - Chodziło o to, żeby sprawdzić, czy we wraku nie ma zwłok - wyjaśnia Maciej Osinski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. Stara mazda 323 była pusta. Została wyciągnięta z wody. Policjanci zauważyli, że w drzwiach od strony kierowcy jest otwarta szyba, tak jakby kierowca chciał wyskoczyć. - Trudno powiedzieć co sie stało, wyjaśniamy to. Nawet nie wiadomo, którędy mazda wjechała do wody, bo brak śladów. Byś może nurt troche ja przesunął... - mówi Osinski. Na razie pojazd skojarzono ze zgłoszeniem z połowy listopada. Dotyczyło przywłaszczenia samochodu. (wom)
Pożyczył mazdę i... utopił?
wom
Zdumiewającego odkrycia dokonali w sobotę wędkarze nad Kanałem Bydgoskim na wysokości ulicy Siedleckiej przy moście. Z wody wystawał... dach samochodu.