Powtórka z historii, zapowiedź sensacji i wyjścia z kryzysu. Co nas czeka w 1/16 finału Pucharu Polski?

Na przystawkę otrzymujemy niesamowitą historię. 3-ligowy Huragan Morąg zdobył w czerwcu Regionalny Puchar Polski w województwie warmińsko-mazurskim i otrzymał możliwość gry na szczeblu centralnym. Tam, po rozpoczęciu nowego sezonu, przyszło mu się mierzyć z Zagłębiem Lubin, które okazało się gorsze. Podchodząca do spotkania Arka ma w pamięci przegrane derby Trójmiasta, ale niech piłkarze z Gdyni nie sądzą, że zwycięstwo przyjdzie łatwo. Jak zawieje Huragan, to znów dojdzie do sensacji.

Na przystawkę mamy powtórkę z historii. Drużyny te grały już bowiem ze sobą dwa sezonu temu. Wówczas, w 1/8 finału, Bytovia wygrała 3:0 i wyeliminowała rywala z dalszych rozgrywek. - Pamiętamy to zwycięstwo, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że dzisiaj, zarówno Bytovia, jak i Śląsk, to zupełnie inne zespoły - powiedział „Dziennikowi Bałtyckiemu” Adrian Stawski, trener bytowskiego zespołu. Trener Śląska Wrocław, Tadeusz Pawłowski nie ukrywa, że mecz z Bytovią będzie ważnym spotkaniem. - Pamiętamy, że przegraliśmy już wysoko z Bytovią, dlatego wystąpimy w najsilniejszym składzie - mówi Pawłowski.

Prawdziwy test dla Rakowa odnośnie ewentualnego awansu do Ekstraklasy. Piłkarze z Częstochowy są zdecydowanym liderem Nice 1 Ligi i grają efektownie. Mecz z będącym w kryzysie Lechem może być dobrym porównaniem do umiejętności i dyspozycji zespołu z najwyższej klasy rozgrywkowej. Podczas poniedziałkowego treningu Lecha nie było Ivana Djurdjevicia. Wyjechał on do Białej Podlaskiej na zajęciach w Szkole Trenerów PZPN. Faworytem - co wydaje się dość dziwne - jest więc Raków.

Drużyna z Gliwic gra obecnie bardzo ładną dla oka piłkę, ale nie zawsze okazuje się to skuteczne. Ricardo Sa Pinto szuka natomiast optymalnej taktyki, a po dwóch remisach z mocną Wisłą i Jagiellonią Legia musi wyjść zwycięsko. To oznacza, że w żadnym wypadku nikt nie zlekceważy rozgrywek Pucharu Polski. To zdecydowanie mecz rundy.

Jedna z niespodzianek w naszym pucharze. 3-ligowa Legionovia wygrała już w tej edycji z wyżej notowanym rywalem pokonując GKS Tychy 2:1. Na drodze zespołu z Legionowa staje jednak o wiele lepsza drużyna, choć wciąż mająca kryzys. Marcin Brosz zdaje sobie sprawę, że przebywa w tej chwili na gorącym stołku, więc porażka nawet nie jest opcją.

Jeszcze niedawno mógł być to pojedynek w środku tabeli Ekstraklasy. Dziś "Słoniki" znajdują się na samym dnie Nice 1 Ligi, natomiast "Pasy" powoli wygrzebują się ze strefy spadkowej w Ekstraklasie. Mimo wszystko poziom obu zespołów może być wyrównany, dlatego liczymy na niespodziankę.

Cóż to były za emocje! Trzecioligowa Polonia Środa Wielkopolska dostała się do głównej edycji za sprawą Regionalnego Pucharu Polski i w pierwszym meczu wyeliminowała z dalszej gry drugoligowego Radomiaka Radom. Przed kopciuszkiem starcie z wyżej notowaną Odrą Opole. Czy tu również powinniśmy oczekiwać niespodzianki?

Mnóstwo emocji, także tych pozasportowych, było w meczu Wisły Sandomierz z Koroną Kielce. W trakcie spotkania doszło do wtargnięcia pseudokibiców na murawę. Korona przyjechała do Sandomierza po swoje, a wracała na tarczy. Wiślacy z Sandomierza zagrali mecz życia i niech wynagrodzeniem będzie mecz o awans do 1/8 finału z Podbeskidziem.

Już w środę Żółto-Czerwoni zagrają w 1/16 finału Pucharu Polski z czerwoną latarnią I ligi – GKS Katowice. Można śmiało założyć, że dla zespołu ze stolicy Górnego Śląska priorytetem jest wydobycie się ze strefy spadkowej w lidze i na to nowy trener Dariusz Dudek będzie kładł największy nacisk. Katowiczanie są na samym dnie i dodatkowa gra w ramach Pucharu Polski może im nie służyć. Te rozgrywki rządzą się jednak swoimi prawami i tu również możemy oczekiwać niespodzianki.

Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka

Przyszłość polskiej piłki według gry FIFA 19