"Zakazane piosenki" na ślubie. Będzie lista!
Lista „piosenek zakazanych” na ślubie miałaby służyć ujednoliceniu liturgii. Sprawa dotyczy póki co diecezji tarnowskiej, w której obecnie trwa synod, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by w przyszłości sięgnęły po takie rozwiązanie inne diecezje. Duchowni zwracają uwagę na to, że w trakcie planowania ślubu, często muszą ścierać się z najróżniejszymi wizjami narzeczonych, które nie zawsze przystają do powagi liturgii i sakramentu, który mają przyjąć. Wypracowanie schematu sprawowania i celebracji sakramentu małżeństwa, który byłby obligatoryjny, miałoby naprawić sytuację i ułatwić księżom rozmowy z narzeczonymi. Mając konkretne przepisy mówiące o tym, jak powinna być sprawowana liturgia w trakcie zawierania sakramentu małżeństwa, księża mieliby argument nie do zbicia za tym, że ceremonia ma wyglądać w określony sposób, a z pewnych pomysłów narzeczeni muszą zrezygnować.
Ile się daje na wesele? Ile do koperty wypada włożyć, kiedy ...
Powstanie listy „piosenek zakazanych” jest bardzo realne, dyskutowano już o tym na obradach synodu. Miałaby ona być integralną częścią schematu i zawierać utwory, których pod żadnym pozorem nie powinny być wykonywane w trakcie liturgii ślubnej. Jak powiedział tarnowskiemu „Gościowi Niedzielnemu” rzecznik V Synodu Diecezji Tarnowskiej, ks. Andrzej Turek:
Dni L. Cohena i jego „Hallelujah”, z którego uczyniono ślubny szlagier, choć utwór nie ma nic wspólnego z weselem, w kościołach diecezji tarnowskiej wydają się więc policzone.
Dokument regulujący sprawę liturgii ma być pierwszym owocem trwającego synodu. Trzyletni synod rozpoczął się w kwietniu, a jego pierwszy rok jest poświęcony rodzinie, dlatego też dokument, nad którym obecnie pracują duchowni, będzie dotyczył także tego, jak przygotować narzeczonych do sakramentu małżeństwa oraz życia w rodzinie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Pomysły na prezenty dla gości weselnych
Źródło: tarnow.gosc.pl