W czasie prac nad nową ustawą uczestniczył Pan w konsultacjach, posiedzeniach sejmowych komisji. Dyskusję prowadzili też bydgoszczanie. Na co zwracali uwagę?
Prawo krajowe bardzo sztywno wyznacza obowiązki miasta w zakresie gospodarki odpadami. Dlatego w ramach naszych kompetencji pytaliśmy mieszkańców o częstotliwość wywozu. Efektem zgłaszanych uwag będzie częstszy wywóz śmieci wielkogabarytowych z zabudowy wielorodzinnej. Usprawniliśmy też wywóz śmieci z działek lub aptek - w dużej części będzie odbywał się jedynie na zgłoszenie zapełnienia pojemnika.
W Bydgoszczy wywóz śmieci jest najdroższy?
Nie. Przepisy krajowe, które obowiązują wszystkie miasta, a także drastyczny wzrosty energii, kosztów pracy czy ropy powodują, że nie jesteśmy samotną wyspą. W Szczecinie, Gdańsku, Warszawie zapowiedziano podwyżki aż o 100 proc, a wielu miastach ceny kształtują się znacznie powyżej 20 zł za mieszkańca, jak np. w Rudzie Śląskiej – 29 zł czy Wałbrzychu - 27 zł. Jesteśmy zdenerwowani, że ponosimy odpowiedzialność za szkodliwe prawo i musimy proponować stawkę 22 zł za mieszkańca. Inne miasta też to czeka, ponieważ muszą wypełnić obowiązki ustawowe i rozstrzygnąć swoje zamówienia na odbiór odpadów w kolejnych latach.
Stawka 22 złote „na głowę” utrzyma się?
Jest możliwa obniżka cen dla mieszkańców, jeśli rząd zmieni prawo w zakresie nieruchomości niezamieszkałych. Liczymy na to, że zostanie zmieniona ustawa. To jest naszym celem.
