<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/szczepanski_artur_smutny.jpg" >Uznanie dziś niepodległości Kosowa to błąd. Błąd tym większy, iż na temat nowego państwa kosowskiego nie wiemy prawie nic. A jeżeli już coś wiemy, to są to doniesienia raczej przygnębiające - dziś Albania - bis może się jedynie pochwalić brakiem struktur państwowych i władzami, mówiąc oględnie, podejrzanego pochodzenia.
Poczekaliśmy tydzień, należało odłożyć decyzję jeszcze o parę chwil, potrzebnych na wcielenie w życie pomysłu wysłania misji rządowej i proklamowanie kosowskiej konstytucji, zamiast oddawać Serbię Rosji.
W operetkowej farsie na temat uznania niepodległości Kosowa w roli głównej fałszowało wielu naszych polityków - Radek Sikorski, a także ludzie z zupełnie innej branży: pani Pitera i pan Chlebowski, ocierając się o kompromitację, bo o sprawach bałkańskich mają pojęcie, delikatnie rzecz ujmując, podłe i na poziomie mojego syna, mylącego ikonę z ikebaną i Kusturicę z Kustunicą. Ale biały czy czarny kot - i tak jeden pies.
Mojemu synowi wolno, im nie! Dziwi mnie, że nasz Radek, przepraszam za poufałość, jest całym sercem za Albanią - bis, bo pamiętam, jak parę miesięcy temu przestrzegał nas przed islamizacją Kosowa.
Dziś nasz rząd, uznając niepodległość drugiej w Europie Albanii, jest o krok od uznania niepodległości francuskiej, jak na razie, Korsyki. Bądźmy więc twardzi do końca - niech żyje wolna Korsyka, pół Belgii, podzielona na biednych i bogatych Italia, Kraj Basków, trzecie w Europie państwo albańskie, czyli Macedonia i węgierska Słowacja, a także swobodna Wojewodina! Co się będziemy certolić. Jak już, to już!