Posłowie mają być rozsiani po kilku salach. Do dyspozycji mają dostać maseczki, środki do dezynfekcji itd. Wszystko po to, by sprawnie przeprowadzić głosowanie na temat zdalnych posiedzeń Sejmu. Chodzi o to, żeby w trakcie epidemii Sejm mógł obradować. O głosowanie apelowały KO i Konfederacja. Pozostałe partie, w tym PiS, chciały uniknąć przyjazdu do Sejmu. Najprawdopodobniej posłów na właściwym głosowaniu nie będzie wielu.
Dla Onetu sprawę skomentował rzecznik ludowców, Miłosz Motyka:
Z naszych szacunków wynika, że nie będzie ok. 1/3 posłów. Oprócz dwójki osób przebywających na kwarantannie, nie przyjadą ci, którzy są w grupie szczególnie narażonej na konsekwencje ewentualnego zakażenia. To ludzie starsi i ci, którzy chorują przewlekle.
Źródło: Onet
