W środę podczas konferencji prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował o kolejnym transferze do koła i odzyskaniu większości w Sejmie. Do kluby wrócił Arkadiusz Czartoryski, który niespełna dwa tygodnie temu wraz z dwójką posłów opuścił jego szeregi.
- Niedawno spotkaliśmy się i mogłem powiadomić, że nasz klub odzyskał połowę Sejmu. Dzisiaj z wielką radością mogę powiadomić, że to jest już większość, mamy już 231 posłów. Pan poseł Czartoryski wraca do naszego klubu - przekazał w środę Kaczyński.
Prezes partii tłumaczył, że według jego rozeznania, wszystko co działo się w sprawie Czartoryskiego „bezpodstawne, zakończyło się stwierdzeniem braku jakichś czynów, które by mogły uchodzić za nie tylko karygodne, ale także i naganne moralnie”.
- Chociaż tutaj nie było żadnych moich decyzji w tej sprawie, to chciałem, jako szef partii, a także jako wicepremier ds. bezpieczeństwa powiedzieć o tym i nawet przeprosić publicznie pana posła, bo rzeczywiście sprawy długo się ciągnęły, poszły zbyt daleko – podkreślił Kaczyński.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości nie sprecyzował, o jaką sprawę chodzi, jednak we wrześniu ubiegłego roku o pośle Czartoryskim zrobiło się głośno po akcji CBA ws. elektrowni w Ostrołęce. Chodziło o sprawę zamówień zlecanych przez spółkę PGE Dystrybucja jednej z prywatnych firm z siedzibą w Ostrołęce. TVN24 informował wtedy, że agenci służb weszli do domu Czartoryskiego.
Komentarze polityków
„Poseł A.Czartoryski. O tym, że istnieje taki poseł, dowiedziałem się, gdy wraz ze Zbigniewem Girzyńskim opuścił klub PiS. Dziś usłyszałem o nim drugi raz, bo wrócił” – skomentował transfer Artur Dziambor, poseł Konfederacji.
„I chcecie mi powiedzieć, że aktywność CBA w ogóle nie ma wpływu na decyzje polityczne posła Czartoryskiego?” – skomentował poseł KO Arkadiusz Myrcha.
Odejście trzech posłów
Pod koniec czerwca z Prawa i Sprawiedliwości odeszło trzech posłów - Zbigniew Girzyński, Małgorzata Janowska i Arkadiusz Czartoryski. Powodem wyjścia z klubu był sprzeciw wobec polityki energetycznej rządu.
Tym samym klub PiS stracił wtedy formalnie większość sejmową, która wynosi 231 posłów, a po odejściu posłów klub Kaczyńskiego składał się z 229 posłów.
- Nie mogę się godzić na to, że inwestuje się miliony jak nie miliardy złotych w budowę elektrowni Ostrołęka, a potem na oczach moich wyborców burzy się tą inwestycję – zaznaczał wtedy na konferencji Arkadiusz Czartoryski.
Niecały tydzień później poinformowano, że do PiS-u powrócił Lech Kołakowski, który odszedł jesieni. Klub PiS liczył 230 posłów, czyli równo połowę. Teraz, po powrocie posła Czartoryskiego, partia rządząca ponownie ma większość w Sejmie i 231 posłów.
