Głowa z reguły boli nas po imprezie, ale są osoby, które poczuły ból już wcześniej. Stroje wieczorowe, wizyta u fryzjera, makijaż, taksówka. Za sylwestrowy szał trzeba słono zapłacić.
<!** Image 3 align=none alt="Image 183420" sub="W butiku „Wiolentyna” przy ul. Dworcowej sukienki kosztują od 90 do 200 złotych. Właściciel zapowiada, że kolejna dostawa pojawi się na początku stycznia. Wtedy rozpoczyna się sezon studniówek Fot.: Tadeusz Pawłowski">- Te wydatki trochę mnie zaskoczyły. Po raz pierwszy wybieramy się z mężem na sylwestra do opery. Poza kreacjami, zapłacić trzeba także za fryzjera, kosmetyczkę. Drogie były też same bilety na koncert - przyznaje pani Anna. Zaczynamy podliczać. Kwota, o jaką zubożał budżet tego bydgoskiego małżeństwa, to w sumie 1860 złotych. - Dużo, ale w końcu 2012 rok wita się tylko raz, a o spędzeniu tego wieczoru w operze marzyliśmy od dawna - podsumowuje pani Anna.
Pięknie wejść w Nowy Rok
Zaczynamy od wyboru kreacji. W przypadku pań sylwester to dobry powód, aby wzbogacić swoją garderobę o kolejną sukienkę. Butiki w centrum miasta kuszą kilkudziesięcioprocentowymi obniżkami, ale sprzedawcy zgodnie twierdzą, że w poprzednich latach klientów było znacznie więcej.
- Sukienek jest dużo. To typowo karnawałowa kolekcja. Ceny rozpoczynają się od 90, a kończą na 200 złotych - dowiadujemy się w butiku „Wiolentyna”.
Znacznie więcej zapłacimy za suknię bardziej znanych firm. Kilkaset złotych to minimum, a górną granicę cenową trudno sprecyzować. Podobnie sytuacja wygląda z ubraniami dla panów.
- Garnitur można kupić już za 600 złotych. Do całego zestawu dodajemy krawat gratis. Na sylwestra panowie wybierają także smokingi. Jest to zakup na całe lata. Są one droższe od garniturów. Kosztują około 900 złotych. Do tego trzeba doliczyć także dodatki, czyli muchę, pas i poszetkę. Na cały zestaw wydamy 130 złotych - mówi pani Angela ze sklepu z galanterią męską przy ul. Dworcowej.
Narzekań na brak pracy nie słychać za to w salonach wizażu i fryzjerskich.
Brokatowe szaleństwo
- Niezaprzeczalnie od kilku już sezonów w makijażu króluje tak zwany smoky eyes. Panie, które nawet na wieczorowe wyjścia nie mają odwagi podkreślić w ten sposób oka, w sylwestra pozwalają sobie na takie szaleństwo. Koszt makijażu sylwestrowego to około stu złotych. Klientek nie brakuje. Jest ich nawet trochę więcej niż w zeszłym roku, więc całą sobotę mam zajętą - mówi Małgorzata Bardadyn z bydgoskiego studia „Make up & Style”.
<!** reklama>
Jakie fryzury wybierają bydgoszczanki i bydgoszczanie na sylwestrowe zabawy? - Mężczyźni raczej nie odwiedzają fryzjera specjalnie przed zabawą sylwestrową. Jeśli chodzi o fryzury pań, to od paru miesięcy prym wiodą jak najbardziej naturalne upięcia i asymetryczne. Tradycyjnie na sylwestra włosy chętniej zdobione są brokatem i innymi dodatkami. Dojrzałe klientki decydują się na klasyczne uczesania. Poza tym nadal modne jest prostowanie włosów lub kręcenie loków. Fryzura sylwestrowa kosztuje około 80 złotych - mówi Dorota Marks z salonu fryzjerskiego „Doris”, mieszczącego się przy ul. Sienkiewicza.
W trakcie noworocznego zamieszania nie można zapominać o paznokciach. - Na płytce paznokcia możemy umieścić małe kryształki, brokat i wiele innych dodatków. Przy wyborze wzoru i kolorów na paznokciach trzeba wziąć pod uwagę naszą kreację. Cena za manicure waha się od 25 do 40 złotych - informuje pani Karolina z fordońskiego salonu urody.
Bal na sto par, a do domu taryfą
Do podstawowych wydatków zaliczyć trzeba także bilety wstępu na sylwestrowy bal. Tu rozbieżność cen jest bardzo duża. Do najtańszych imprez należą te organizowane w klubach, gdzie wejściówki kosztują od 30 złotych. Zdecydowanie drożej jest w restauracjach, hotelach czy np. w pałacu w Ostromecku. Cena takiego balu to nieraz przeszło 300 złotych za jedną osobę.
Pamiętajmy także, że od godzin wieczornych taksówkarze będą nas podliczać według taryfy świątecznej, więc nocny powrót do domu będzie droższy niż zwykle.
