Dariusz Dziekanowski chwalił organizatorów, ale miał pretensje do swoich zawodników - za brak skuteczności, wyobraźni i boiskowego cwaniactwa.
<!** Image 2 align=right alt="Image 5926" >Dwie najlepsze ekipy z zawodów rozgrywanych w naszym regionie awansowały do dalszej fazy rozgrywek. W drugiej turze również rywalizować będą w grupie cztery zespoły, ale do finałów ME (w czerwcu przyszłego roku) zakwalifikuje się tylko zwycięzca.
Ostatnie mecze I fazy eliminacji odbyły się w sobotę w Toruniu i Szubinie. W grodzie Kopernika o trzecie miejsce postarali się Norwegowie, pokonując Liechtenstein. Na trybunach nie zabrakło władz miasta i parlamentarzystów. A gospodarze otrzymali od delegatów z UEFA wysokie oceny za organizację dwóch spotkań. Podobnie, zresztą, jak działacze z Szubina. Na ich terenie Polacy zmierzyli się z Mołdawią o prestiżowe, pierwsze miejsce w całych zawodach. Kibice nie doczekali się jednak bramek, a biało-czerwoni w końcowej tabeli, w tej sytuacji, uplasowali się na drugiej pozycji.
- Dublerzy nie stanęli na wysokości zadania - nie ukrywał po meczu trener Dziekanowski. - Poproszę PZPN o jeszcze jedną w tym roku konsultację dla zawodników, którzy grali mało albo wcale. Najlepiej pod koniec października lub na początku listopada.
Reprezentacja Polski, zdaniem szkoleniowca, najlepsze spotkanie rozegrała na Zawiszy z Norwegią. W kolejnych meczach młodzi piłkarze byli za mało... kreatywni.
Polska - Mołdawia 0:0. Polska: Waśków - Jabłoński, Kursa, Brynkiewicz, Solecki, Babiarz, Głąb (46. Machaj), Oziewicz, Wysocki, Żłobiński (53. Majkowski), Żyła.
Norwegia - Liechtenstein 3:1 (0:0)
1. Mołdawia 3 7 6-2
2. Polska 3 7 4-0
3. Norwegia 3 3 3-5
4. Liechtenstein 3 0 3-9
