Polskie korzenie trenera Serbów. Są już w Bydgoszczy! [ZDJĘCIA]

W czwartek o godz. 10.00 na bocznym boisku od ul. Powstańców Warszawy odbędzie się pierwszy trening Serbów, otwarty dla kibiców.

Wejściówki będą rozdawali ochroniarze, ich liczba jest ograniczona. Kibice będą mogli zrobić sobie zdjęcia, otrzymać autograf od piłkarzy Serbii.

Reprezentacja z Bałkanów będzie rezydentem w Bydgoszczy i na stadionie Zawiszy, który na okres trwania Euro przyjmie nazwę Stadion Bydgoszcz, rozegra wszystkie trzy mecze w grupie B.

Serbia zacznie 17 czerwca spotkaniem z Portugalią, która do pierwszego meczu przygotowuje się od tygodnia w Inowrocławiu. Początek sobotniego spotkania o godz. 18.00.

Krótko po przybyciu do hotelu trener Nenad Lalatović i dwóch zawodników, Vanja Milinkovic-Savić (Lechia Gdańsk) i Nemanja Maksimović (FK Astana), spotkali się na konferencji prasowej z udziałem bydgoskich i serbskich dziennikarzy.

Trener Serbów uważa, że jego piłkarze trafili do jednej z silniejszych grup na tym turnieju.

- Portugalia, Hiszpania, Macedonia i my, to jest „grupą śmierci” - twierdzi szkoleniowiec Serbów. – Ale to nie oznacza, że musimy się bać rywali. Do każdego rywala podchodzimy z szacunkiem, ale w każdym meczu będziemy chcieli wygrać.

Na pytanie „Expressu”, zakładając, że wygrają grupę B, z kim nie chcieliby zagrać w półfinale, wszyscy z ekipy roześmieli się.

- Tak daleko w przyszłość nie wybiegamy – wyjaśniał trener Lalatović. - Najpierw będziemy myśleć o Portugalii, potem o Macedonii, a na końcu o Hiszpanii. A potem, jak Bóg da, zagramy w półfinale (śmiech).

Dodajmy, że reprezentacja Serbii, to mistrzowie świata do lat 20 z 2015 roku!

Szkoleniowiec Serbów zdradził, że ma polskie korzenie.

- Moja babcia Janina była polską Żydówką i mieszkała w Warszawie, ale w trakcie II wojny światowej zginęła w obozie koncentracyjnym. Dla mnie to bardzo ważny przyjazd i chciałbym z zespołem coś osiągnąć właśnie w Polsce.

Nenad Lalatović podziękował za bardzo ciepłe przyjęcie w Polsce (przez kilka dni przebywali i trenowali w ośrodku w Gniewinie), a także przez bydgoszczan.

- Polacy i Serbowie, to prawie jak bracia, jesteśmy podobni do siebie – tłumaczył trener. - Bardzo liczymy na doping bydgoskich kibiców na stadionie Zawiszy. Jeśli będziecie z nami, to będzie nam łatwiej wygrywać i awansować do półfinału.

Dużo o Polsce może powiedzieć Vanja Milinkovic-Savić, który grał w Lechii Gdańsk u trenera Piotra Nowaka, byłego piłkarza Zawiszy. Teraz bramkarz ma się przenieść do FC Torino. We włoskiej Serie A gra już jego brat – Sergej (pomocnik Lazio Rzym), który też przyjechał do Bydgoszczy.

- Cieszę się, że znowu jestem w Polsce i że ten turniej odbywa się tutaj – mówił na konferencji prasowej Vanja Milinkovic-Savić. - Troszkę poznałem wasz kraj i mogę powiedzieć, że jestem chyba niezłym przewodnikiem dla moich kolegów z reprezentacji.

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, który witał Serbów przed hotelem Holiday Inn, a potem na koniec wręczył upominki od miasta, przekazał gościom:

- Życzę wam miłego pobytu w naszym mieście, zwycięstw na stadionie Zawiszy i dotarcia aż do ostatniego meczu w Krakowie i spotkania z reprezentacją Polski (tam 30 czerwca odbędzie się finał Euro U-21 – przyp. Fa). Ale tam już, niestety, nie będę wam kibicować. Chyba wiecie, dlaczego? (śmiech)

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU