Prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił wszcząć śledztwo w sprawie zmuszenia do lądowania samolotu linii Ryanair w Mińsku- poinformował w poniedziałek rano rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Łukasz Łapczyński.
Jak wyjaśnił, postępowanie ma być prowadzone w kierunku użycia podstępu i groźby w celu przejęcia kontroli nad statkiem powietrznym oraz pozbawienia wolności jego pasażerów, czyli czyny z art. 166 paragraf 1 Kodeksu karnego i art. 189 paragraf 1 Kodeksu karnego.
§ 1. Kto, stosując podstęp albo gwałt na osobie lub groźbę bezpośredniego użycia takiego gwałtu, przejmuje kontrolę nad statkiem wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Artykuł 166 Kodeksu karnego
§ 1. Kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Artykuł 189 Kodeksu karnego
Białoruskie służby specjalne wymusiły awaryjne lądowanie samolotu, na pokładzie którego był Roman Protasiewicz. To znany opozycjonista i twórca kanału NEXTA, na którym prowadzono relacje z masowych protestów przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence.
Nexta jako pierwszy przekazał wiadomość o aresztowaniu Protasiewicza w Mińsku. Redaktor naczelny Nexta, Tadeusz Giczan, napisał na Twitterze, że Protasiewicz powiedział pasażerom, lecącym razem z nim samolotem, kim jest, kiedy maszyna wylądowała w Mińsku. Dodał: oni mnie tu zabiją.
Na pokładzie samolotu, którą eskortował ukraiński myśliwiec, miała zostać odnaleziona bomba, co zmusiło pilota do skierowania lecącej z Aten maszyny do lądowania w Mińsku. Informacja o ładunku wybuchowym okazała się jednak nieprawdziwa. Prawdziwym powodem miał być Protasiewicz, który został aresztowany przez białoruską bezpiekę. Informacje oficjalnie potwierdziło tamtejsze MSW.
