https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polska nauka wśród gwiazd

Tadeusz Oszubski
2005 rok obfitował w odkrycia z wielu dziedzin nauki, co komentują eksperci z ośrodków naszego regionu. Jednak szczególne  sukcesy światowej rangi polscy badacze odnieśli na polu astronomii.

2005 rok obfitował w odkrycia z wielu dziedzin nauki, co komentują
eksperci z ośrodków naszego regionu. Jednak szczególne sukcesy
światowej rangi polscy badacze odnieśli na polu astronomii.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 13588" >
Rozmowa z JERZYM RAFALSKIM, astronomem z Planetarium im. Wł. Dziewulskiego w Toruniu

Jakie osiągnięcie astronomii było najważniejsze w 2005 r.?

Udane lądowanie na Tytanie, księżycu Saturna, które odbyło się 14
stycznia. Dzięki postępowi techniki mogliśmy zobaczyć wejście próbnika
w atmosferę, pierwsze udane zdjęcia powierzchni wykonane z dużej
wysokości i oczywiście krajobraz po wylądowaniu. Za sprawą naszego
toruńskiego planetarium mogliśmy tym pasjonującym wydarzeniem dzielić
się na żywo za pośrednictwem telewizji z widzami w całej Polsce.
Wyprawa na Tytana nie była przypadkowa - to ciało niezwykłe. Przed
misją naukowcy nie mieli pojęcia jak wygląda powierzchnia, gdyż
skrywała się pod grubą i nieprzezroczystą atmosferą. Obrazy z lądownika
potwierdziły obecność dawnych jezior metanowych.Widać było zarysy linii
brzegowej, wysp, a nawet krętych koryt rzek! Smaku całej wyprawie
dodawał fakt, że księżyc ten nosi ślady istnienia aminokwasów, czyli
pierwotnych cegiełek, z których zbudowane jest życie na Ziemi. Mimo
tego że misja „Huygens” była lądowaniem na najodleglejszym dotychczas
globie, mieliśmy okazję poznać pośrednio procesy, które na Ziemi
również przebiegały przed miliardami lat.

Polscy astronomowie w 2005 roku uczestniczyli w światowych
projektach, dokonali też wielu odkryć. Które z nich jest szczególnie
znaczące?

Z polskich dokonań szczególną uwagę zwraca odkrycie dokonane przez
dr Macieja Konackiego. Używając największych teleskopów na Hawajach,
dokonał on, może nie przewrotu, ale sporego zamieszania w postrzeganiu
narodzin odległych układów planetarnych. Przed odkryciem Konackiego
astronomowie sądzili, że planety nie mogą występować tam, gdzie kilka
gwiazd wzajemnie się obiega. Uważano, że prędzej czy później, zalążki
planet zostałyby wyrzucone w przestrzeń na skutek zaburzeń
grawitacyjnych sąsiednich gwiazd. Jeśli myślano o innych układach
planetarnych, to zakładano, że mogą się one tworzyć tylko w przypadku
gwiazd samotnych, takich jak na przykład nasze Słońce, a tego rodzaju
obiekty stanowią raczej mniejszość wśród gwiezdnej populacji. Tymczasem
Maciek odkrył planety krążące w potrójnym układzie gwiazd, stawiając w
ten sposób pod znakiem zapytania dotychczasowe teorie powstawania
pozasłonecznych planet. Najbardziej widowiskowym wnioskiem odkrycia
Konackiego jest to, że obcych planet może być w kosmosie dużo, mogą się
one rodzić nawet w tak egzotycznych systemach jak gwiazdy potrójne.

Dr Konacki pracuje dziś w kalifornijskim Caltech, a odkrycia dokonał
współpracując z prof. Wolszczanem, światową sławą astronomii. Miał Pan
okazję prywatnie poznać dr. Konackiego?

To nasz dawny kolega z kółka astronomicznego, którym opiekował się
M. Muciek. W obserwatorium w Piwnicach obsługiwaliśmy największy
teleskop w Polsce i pierwsze wtedy komputery osobiste. Każdy z nas
marzył, by posiadać chociaż namiastkę takiego wyposażenia, ale wtedy
nie było możliwe zdobycie takiego sprzętu. Maciek chciał zbudować
teleskop zwierciadlany, jednak problemem było wyszlifowanie okrągłej
płyty szklanej w kształt wklęsłego zwierciadła. Ja przez tę syzyfową
pracę przeszedłem wcześniej od niego. Miałem niedokończone lustro, ale
straciłem zapał do dalszego szlifowania. Nie potrafiłem jednak rozstać
się z moim kawałkiem szkła. Miałem wtedy trochę nieczyste sumienie -
nie przekazałem pracy w dobre ręce. Dobrze się to jednak skończyło, bo
Maciek dysponuje dziś zwierciadłami największych teleskopów świata.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski