https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polscy studenci w ferworze pracy

Sabina Waszczuk
Studenci pracują, bo muszą zarabiać lub wolą uczyć się w praktyce niż z książek. Rzadko decydują się na wyjazdy zagraniczne - barierą jest brak znajomości języka.

Studenci pracują, bo muszą zarabiać lub wolą uczyć się w praktyce niż z książek. Rzadko decydują się na wyjazdy zagraniczne - barierą jest brak znajomości języka.

„Eurostudent” to międzynarodowe badanie, w którym udział biorą studenci z 25 państw Unii Europejskiej oraz z Chorwacji i Turcji. Około 2 tys. ankietowanych studentów w każdym kraju odpowiada na te same pytania dotyczące warunków życia (m.in. pochodzenia społecznego, wieku, w jakim zaczynają naukę, czasu poświęcanego na pracę i naukę oraz wydatków na utrzymanie). W 2010 roku po raz pierwszy w badaniu udział wzięła Polska. Wyniki zostały wczoraj omówione na konferencji w Kopenhadze.

<!** reklama>

Polski student na studiach licencjackich na zarabianie pieniędzy poświęca średnio 19 godzin tygodniowo, na zajęcia - 21 godzin, a na samokształcenie - 11. Na studiach magisterskich pracuje się już zdecydowanie więcej - 25 godzin w tygodniu, a studiuje mniej - zajęcia zajmują średnio 18 godzin, a nauka własna - 10. Studenci z pozostałych krajów pracują średnio od 9 do 15 godzin.

Bardziej zabiegani od Polaków są jedynie studenci z Portugalii. Łączenie na studiowanie, naukę własną i pracę poświęcają oni w tygodniu (na studiach magisterskich) 56 godzin - Polacy 53. Nasi studenci więcej czasu spędzają jednak zarabiając pieniądze.

- Podczas pracy można nauczyć się dużo więcej, tak jest też zdecydowanie łatwiej i ciekawiej, niż wkuwać nudne regułki z książek - przyznaje Damian, obecnie student architektury na Politechnice Poznańskiej. - Nie chodzi mi o zatrudnienie w np. KFC na zmywaku, tylko o ukierunkowane zajęcie. Student, który musi pogodzić pracę z nauką jest najczęściej lepiej zorganizowany niż ten niepracujący.

- Zdarza się czasami, że studenci swoje nieprzygotowanie do zaliczenia tłumaczą problemem z pogodzeniem obowiązków, ale niestety muszą ponosić tego konsekwencje - mówi dr Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK w Toruniu. - Nie są to jednak sytuacje nagminne. To raczej pracodawcy dopasowują się do zobowiązań studenta. My jedynie możemy na prośbę słuchacza przepisać go do innej grupy - wyjaśnia rzecznik. - Od przyszłego roku wchodzą w życie nowe ramy kwalifikacyjne. Oznacza to, że zajęć na uczelni będzie o około 30 proc. mniej niż dotychczas, ponieważ polski system uchodził za bardzo obciążony - dodaje. Czasu na pracę będzie więc jeszcze więcej...

- Pracując dla biura architektonicznego mam np. tydzień na wykonanie projektu, pracodawcę interesuje tylko efekt końcowy. Czasu wystarczy mi w zupełności - mówi Damian.

Ankieta „Eurostudent” przeprowadzona na polskich uczelniach wykazała również, że w 2010 roku za granicą uczyło się jedynie 2 proc. polskich studentów (to o wiele mniej niż średnia europejska). Powodów było kilka. Jednym z nich była niechęć do rozłąki z rodziną i przyjaciółmi, innym niewystarczająca znajomość języka obcego oraz wysokie koszty utrzymania.

- Na Politechnice Poznańskiej, wielu studentów wyjeżdża w ramach programu Erazmus - mówi student architektury. - Część jedzie tylko po to, aby poszaleć. Ważne jest podejście. Unia Europejska wyznaczyła 3 przedmioty jako minimum do zaliczenia semestru, w Polsce jest ich około 11 - to zależy od uczelni. Znaczącym problemem jest nieznajomość języków obcych. Na przykład przed wyjazdem do Danii przysługuje pięć godzin lektoratu oraz warsztaty - to bardzo mało, aby potem móc się tym językiem swobodnie posługiwać.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski