Święto zalewajki
Na półpościu nie przestrzegano już tak zasadniczo zakazów postnych, na przykład spożywania mięsa, organizowania zabaw. Muzyka, psoty, były tolerowane, gdyż zapowiadały koniec umartwień i nadejście Wielkanocy. W Mogilnie od dawnych czasów istniał zwyczaj składania w Józefa życzeń imieninowych z orkiestrą, znanym obywatelom miasta kupcom, rzemieślnikom, urzędnikom. Od św. Józefa (19 marca) symbolicznie podejmowano prace w polu. "Na Józwa w polu bruzda"- mawiano, wykonując pierwszą wiosenną orkę.
Garnki z popiołem
Jak pisze Oskar Kolberg, w tradycyjnej obrzędowości Kujaw, z okresem półpościa związane było tłuczenie glinianych garnków napełnionych popiołem. Wesoła kompania młodych mężczyzn rozbijała je o drzwi chat, w których mieszkały dziewczęta na wydaniu. Czasami rzucano je pod nogi przechodniom. Niekiedy przeciągano w poprzek drogi lub ulicy powrósła słomiane z zawieszanym pośrodku garnkiem z popiołem, który rozweseleni chłopcy rozbijali kijami w momencie przechodzenia zwłaszcza dziewcząt.
Topienie Marzanny
Było w zwyczaju na Kujawach, podobnie jak w Wielkopolsce, że słomianą kukłę, przebraną w damski strój symbol zimy, nazywaną "Śmierciuchą", "Marzanną" wynoszono przy udziale całej wsi nad rzekę, staw czy jezioro. Po drodze była lżona, szarpana i oskarżana o całe zimowe zło, zanim ceremonialnie została utopiona. Wygłaszano przy tym wierszyk "Marzanno - zimowa panno, w wodę cię rzucamy, bo wiosnę witamy." Istniał przesąd, że po utopieniu kukły należało szybko wrócić do domu nie oglądając się za siebie i uważać, aby po drodze nie potknąć się, bo to groziło chorobą lub nawet śmiercią.
Gaik-maik
Gdy już utopiono Marzannę - symbol odchodzącej zimy, cały orszak wracał z gałęzią sosny lub świerku przybraną wstążkami, świecidełkami, papierowymi kwiatami. Tą gałąź, zwaną "gaikiem-maikiem" niosła dziewczyna ubrana na biało z wiankiem na głowie. Orszak, któremu najczęściej towarzyszyła muzyka odwiedzał wszystkie chałupy we wsi, składał i wyśpiewywał życzenia.
Dzisiaj, pradawny zwyczaj przeżywa swój renesans, jako atrakcyjna zabawa dla dzieci i młodzieży i zadomowił się w szkolnej obrzędowości w pierwszym dniu wiosny, jako "Dzień Wagarowicza". Stał się także okazją do uczestnictwa w wycieczkach nad strumienie, stawy, jeziora, by spędzić kilka godzin na świeżym powietrzu.
Obecnie, niestety, z powodu epidemii koronawirusa z wiosennymi swawolami musimy poczekać do przyszłego roku...
- Inowrocław. Oto piękne mruczki z Fundacji Kocia Dolina
- Magdalena Ferrer, pochodząca z Inowrocławia, żona perkusisty Guns N' Roses w Polsce
- Inowrocław. Od przedszkola do seniora - topienie Marzanny w Solankach. Zobaczcie!
- Portrety "Dam Wyklętych" w Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu
- Inowrocław. Tak było na wernisażu wystawy Jana Kantego Pawluśkiewicza
- Tak było na Wojskowych Targach Służby i Pracy w Mogilnie