Jerzy Kanclerz nie zaakceptował wczoraj warunków umowy i nie wiadomo, czy w ogóle to zrobi. Nie jest wykluczone, że dojdzie do zmian personalnych w klubie.
<!** Image 2 align=none alt="Image 184441" sub="Jerzy Kanclerz i Marian Dering nie potrafią się porozumieć Fot.: Jarosław Pabijan">Nazwisko nowego menedżera bydgoskich żużlowców to drugi temat - po zawirowaniach kontraktowych z Grzegorzem Walaskiem - który ciągnie się kilka miesięcy. Przypomnijmy, że z końcem października 2011 roku wygasł kontrakt Roberta Sawiny. Mimo, że wprowadził on zespół do ekstraligi, musiał rozstać się ze Sportową. Działacze nie zaproponowali przedłużenia umowy z uwagi na konfliktowy charakter „Sawki”.
Osobą, która miała go zastąpić był Jerzy Kanclerz, dotychczasowy dyrektor sportowy Polonii. Prezes Marian Dering złożył mu propozycję już w listopadzie.
Z zawodnikami się dogadał
Obie strony długo nie mogły dojść do porozumienia. Wydawało się, że przełom nastąpił podczas niedawnego zgrupowania w Kołobrzegu. Podczas spotkania z żużlowcami, Kanclerz omawiał kwestie przygotowania toru i prowadzenia drużyny w trakcie meczów. Był przy tym Marian Dering.
<!** reklama>
- Jesteśmy blisko porozumienia. Prezes szykuje dla mnie umowę. We wtorek będę w klubie, przyjrzę się jej i mam nadzieję, że złożę swoją parafkę - mówił w poniedziałek „Expressowi” Jerzy Kanclerz.
Poszło o pieniądze
Zgodnie z zapowiedzią, dyrektor pojawił się wczoraj na Sportowej. Do podpisania dokumentu jednak nie doszło.
- Zaproponowałem panu Jurkowi dobre warunki finansowe, ale on ich nie przyjął - powiedział nam Marian Dering.
- Być może dla prezesa to są dobre pieniądze za pracę na dwóch stanowiskach: dyrektora i menedżera. Ja uważam inaczej. Za tę ostatnią funkcję chciałem dostawać przynajmniej trzydzieści procent tego, co miał Robert Sawina. Nie dostałem... - odpowiada Jerzy Kanclerz i dodaje: - Poza tym, funkcję menedżera miałem sprawować od 1 marca, tymczasem na przedstawionym mi wczoraj dokumencie widniała data 1 kwietnia.
Z naszych informacji wynika, że Jerzy Kanclerz dostawał w ubiegłym roku 3,5 tys. złotych brutto/miesięcznie. Teraz, po dołożeniu obowiązków menedżera, jego pensja miała wzrosnąć o 2 tysiące zł brutto.
Woźniak w rezerwie
Na razie Jerzy Kanclerz nie zamierza przyjmować tych warunków. Co wtedy?
- Będę szukał wariantu zastępczego. Jest przecież Jacek Woźniak - odpowiada Marian Dering.
Zadzwoniliśmy do Woźniaka i zapytaliśmy, czy zgodziłby się po raz drugi (poprzednio w 2010) poprowadzić Polonię, ale nie chciał komentować całej sprawy.
Nie da się wykluczyć, że nazwisko menedżera kibice poznają dopiero w drugiej połowie przyszłego miesiąca. Dlaczego? Bo prezes Dering wyjechał wczoraj do sanatorium i w pracy pojawi się dopiero 15 lutego.
Wkroczy ratusz?
Relacje na linii prezes-dyrektor są napięte.
- Nasza współpraca od dłuższego czasu nie układa się najlepiej - potwierdza Jerzy Kanclerz.
Jeśli nie uda się osiągnąć kompromisu, to może dojść do sytuacji, że jeden z panów będzie musiał pożegnać się z Polonią. Zresztą Dering i Kanclerz nie wykluczają takiej opcji. Może się też zdarzyć, że interweniować zmuszony będzie ratusz, który ma większościowy pakiet udziałów w żużlowej spółce.
Spotkanie z Gollobem
Niejako w cieniu wtorkowego zamieszania ws. menedżera, doszło do spotkania prezesa Deringa z Władysławem Gollobem, dziadkiem i menedżerem Oskara Ajtnera-Golloba.
Dering: - Syn Jacka Golloba nie zostanie raczej w tym sezonie naszym zawodnikiem. Polonia będzie mu jednak pomagać, udostępniając tor do treningów. Oskar uczy się w Bydgoszczy, dzięki czemu zaoszczędzi cenny czas na dojazdy.
Plastron jakiego zespołu założy Oskar w lidze? Najbardziej prawdopodobny kierunek to Gorzów, gdzie ściga się jego wujek, Tomasz Gollob. Wczoraj pojawiła się ponadto nieoficjalna informacja, że jego osobą interesują się działacze Włókniarza Częstochowa.