Policja sprawdza, czy doszło do korupcji w bydgoskim oddziale

W miniony czwartek policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy zatrzymali na terenie miasta członka zarządu warszawskiej centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, wiceprezesa Marcina Wojewódkę.

Wiceprezes przyjechał do Bydgoszczy, aby wręczyć odwołanie Krzysztofowi Bułkowskiemu, dyrektorowi regionalnemu ZUS. Ten jednak odwołania nie przyjął, lecz zawiadomił policję i złożył do prokuratury doniesienie, z którego wynika, że miała mu zostać postawiona propozycja o charakterze korupcyjnym.

Czwartkowe spotkanie obu panów prawdopodobnie zostało nagrane. Materiały mają bydgoscy śledczy zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej i korupcji.

Policja i prokuratura nie chcą na razie mówić o szczegółach sprawy. Zwłaszcza że nikomu nie przedstawiono zarzutów. Nieoficjalnie - Krzysztofowi Bułkowskiemu miano zaproponować wyższą pensję, w dodatku bez świadczenia pracy, w zamian za dobrowolne ustąpienie z dyrektorskiego stanowiska.

- Do zatrzymania doszło w związku z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym. Złożył je dyrektor bydgoskiego oddziału ZUS - mówi ogólnie Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Po zatrzymaniu Marcina Wojewódki w czwartek po południu śledczy skontaktowali się z właściwą miejscowo Prokuraturą Bydgoszcz-Południe. Tu nastąpił zwrot akcji, ponieważ pani prokurator, po zapoznaniu się z policyjnymi dowodami, podjęła decyzję o zwolnieniu zatrzymanego wiceprezesa. On sam z kolei złożył zawiadomienie, że Bułkowski doniósł organom ścigania o niepopełnionym przestępstwie. Materiał policji ma być uzupełniony do wtorku.

Krzysztof Bułkowski nie jest od wczoraj dyrektorem.

- Został odwołany z powodu utraty zaufania - informuje rzecznik ZUS Radosław Milczarski. Wojewódka nadal pełni swoją funkcję.