Półfinał w Paryżu nie dla Huberta Hurkacza. Polak przegrał w ćwierćfinale z Grigorem Dimitrowem

Trzy zwycięstwa dzieliły naszego tenisistę od awansu do turnieju ATP Finals. Gdyby Hubert wygrał turniej odbywający się w stolicy Francji, zapewniłby sobie przepustkę do Turynu i mógłby skorzystać z tygodniowego odpoczynku przed zmaganiami kończącymi sezon.

W ćwierćfinale paryskiego turnieju naprzeciwko Hurkacza stanął Dimitrow, z którym Polak mierzył się dotychczas trzykrotnie i za każdym razem schodził z kortu pokonany. Tak stało się w ćwierćfinale w Indian Wells (2021) i Monte Carlo (2022), tak również zdarzyło się w trwającym sezonie w Rotterdamie (1/8 finału). We wspomnianych pojedynkach aż cztery sety kończyły się tie-breakami - każdy z nich padł łupem Bułgara. Nasz tenisista przed piątkowym meczem wiedział więc, że musi postarać się o szybsze zakończenie poszczególnych partii, jego rywal bardzo dobrze radzi sobie bowiem w trudnych i nerwowych końcówkach.

Urodzony w 1991 roku Dimitrow to obecnie siedemnasty tenisista świata, w przeszłości należał jednak do ścisłej rankingowej czołówki - w 2017 roku dotarł nawet do trzeciej pozycji. Na koncie ma osiem tytułów, po raz ostatni najlepszy w jakimkolwiek turnieju okazał się jednak dawno temu, bo w 2017 roku, kiedy to zwyciężył m.in. w tysięczniku w Cincinnati i w ATP Finals. W maju tego roku miał doskonałą okazję na przełamanie niemocy, w finale zmagań w Genewie przegrał jednak z Chilijczykiem Nicolasem Jarrym.

Hurkacz nie najlepiej rozpoczął ćwierćfinałowy pojedynek. Już w drugim gemie został przełamany przez rywala, a co istotne, nie był to wynik dobrej gry rywala, a pomyłek naszego tenisisty, który popełnił m.in. dwa podwójne błędy serwisowe. Szybko co prawda pojawiła się szansa na odrobienie straty (break point), Dimitrow zdołał jednak utrzymać podanie i odskoczył na 0-3. Losy seta zostały definitywnie przesądzone w szóstym gemie, w którym Hubert po raz drugi został przełamany (1-5). Dobrze serwujący Dimitrow kilka chwil później wykorzystał pierwszą okazję na zamknięcie partii (1-6) i objął prowadzenie.

Druga partia rozpoczęła się od wygranego bez straty punktu gema serwisowego przez Hurkacza, chwilę później tym samym odwdzięczył się jednak Bułgar. W dalszej części spotkania regularnie punktowali wprowadzający piłkę do gry. W najważniejszym momencie, przy stanie 5-4 dla Polaka, nastąpiło jedyne w tym secie przełamanie - Hubert zdołał po raz pierwszy w całym spotkaniu zapisać punkt w sytuacji, w której to przeciwnik wprowadzał piłkę do gry. Tym samym losy awansu rozstrzygnąć musiał trzeci set.

Decydująca część pojedynku aż do stanu 3-3 przebiegała identycznie jak poprzednia partia - to serwujący zapisywali na swoim koncie punkty. Przełamanie impasu nastąpiło w siódmym gemie - niestety, słabszy momenty przytrafił się Polakowi, który popełnił kosztowne błędy. Naszemu tenisiście strat nie udało się już odrobić, tym samym to Bułgar zagra w sobotnim półfinale w Paryżu, a jego przeciwnikiem będzie zwycięzca potyczki pomiędzy Stefanosem Tsitsipasem a Karenem Chaczanowem.

Porażka z Dimitrowem oznacza, że Hurkacz stracił szanse na występ w turnieju ATP Finals.

Ćwierćfinał turnieju WTA 1000 w Paryżu
Hubert Hurkacz - Grigor Dimitrow (Bułgaria) 1:6, 6:4, 4:6