Wczoraj w Krakowie zakończył się kolarski 69. Tour de Pologne. Siódmy etap (131,4 km) składał się z pętli na ulicach miasta i do Wieliczki.
Wychowanek Pacifiku Toruń, Michał Kwiatkowski z Omega Pharma-Quick Step przystępował do wczorajszej rywalizacji z 5-sekundową stratą do Moreno Mosera, z grupy Liquigas. Włoch wrócił na pierwszą pozycję w sobotę, po tym jak jako pierwszy minął linię mety w Bukowinie Tatrzańskiej.<!** reklama>
Przed etapem wszyscy liczyli na łut szczęścia i zwycięstwo Polaka. Kibice czekają na to od 2003 roku, kiedy to najlepszym okazał się Cezary Zamana. Niestety, w poniedziałek naszemu kolarzowi nie udało się odrobić dystansu do rywala - ani na lotnych premiach, ani na finiszu. Mimo to drugie miejsce jest olbrzymim sukcesem młodego kolarza.
Na ostatnim kilometrze z nieba lunął deszcz. Kolarze jadący w grupie prawie nic nie widzieli. W tych warunkach najlepiej poradził sobie Niemiec John Degenkolb (Argos Shimano), pokonując Australijczyka Mathew Heymana (Sky ProCycling) i Brytyjczyka Bena Swifta (Sky ProCycling).
Zwycięzcą wyścigu został Włoch Moreno Moser, pokonując Michała Kwiatkowskiego o zaledwie 5 sekund. Na trzecim stopniu podium stanął Kolumbijczyk Luis Sergio Henao Montoya (Sky ProCycling).
W pozostałych klasyfikacjach zwyciężyli Polacy: najlepszym góralem został Tomasz Marczyński (Vacansoleil-DCM), najaktywniejszym kolarzem Adrian Kurek (Utensilnord Named), klasyfikację punktową wygrał Michał Kwiatkowski.
Na trasie rywalizowało 200 kolarzy (w tym 17 Polaków) z 23 zawodowych grup.
Przypomnijmy, że 22-letni urodzony w Golubiu-Dobrzyniu Michał Kwiatkowski jako junior zdobywał medale mistrzostw Europy. W tym roku kilkakrotnie zabłysnął w Giro d’Italia. Wystartuje w wyścigu ze startu wspólnego na igrzyskach olimpijskich w Londynie.