Posłowie z Komisji Zdrowia zajęli się pomysłem likwidacji Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Biziela. Na spotkanie zaproszono m.in. rektora UMK. Nie dojechał.
- Do pana rektora dotarło zaproszenie na posiedzenie Komisji Zdrowia, natomiast od wielu miesięcy w tym terminie mieliśmy zaplanowaną Radę Rektorską, podsumowującą rok akademicki oraz wdrażaną strategię uniwersytetu – informuje dr Ewa Walusiak-Bednarek z zespołu prasowego UMK. - Oczywiście uniwersytet jest otwarty na rozmowy z wszystkimi zainteresowanymi.
Nie było rektora, ale pojawili się przedstawiciele resortu zdrowia, NFZ, resortu nauki, szpitala "Biziela", prezydent Bydgoszczy oraz parlamentarzyści.
- Wszystkie osoby wyrażały sprzeciw wobec pomysłów dotyczących łączenia szpitali – mówi poseł Tomasz Latos (PiS), przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia. - To zły pomysł z punktu widzenia bezpieczeństwa obywateli. Sytuacja pacjentów będzie gorsza.
Jeśli z obecnych dwóch SOR-ów ma pozostać jeden, to kolejki wydłużą się dwukrotnie. Skoro nie było przedstawiciela uczelni, to nie do końca znamy plany UMK. [b]Minister Czarnek jest przeciwny tej fuzji i w tej sprawie wystąpi do rektora UMK. Wcześniej zrobił to wiceminister zdrowia. Czekamy na odpowiedź.
- Mamy do czynienia ze zorganizowaną akcją – mówił podczas posiedzenia poseł Piotr Król (PiS). - Chodzi o zlikwidowanie szpitala w Bydgoszczy, żeby kadra poszła do Torunia. W 2023 roku nastąpi drugi etap rozbudowy toruńskiego szpitala. To jaki jest sens likwidować szpital w Bydgoszczy, żeby rozbudować – w celu zaspokojenia czyichś kompleksów – szpital w Toruniu?! I to oddziały, które mają być zlikwidowane w Bydgoszczy? To są plany rektora i prezydenta Torunia. Najdelikatniej mówiąc, Toruń sprawujący kontrolę nad dwoma bydgoskimi szpitalami, nie budzi na rynku pracy zainteresowania wśród lekarzy.
Dlatego postanowiono po krzyżacku, tak z buta, jak uczy historia, zmusić kadrę do pracy w Toruniu przez likwidację bydgoskiego szpitala.
Trzeba doprowadzić do tego, żeby organem założycielskim na początek dla jednego szpitala był minister albo wojewoda i wróćmy do tej rozmowy za pięć lat. Wtedy zobaczymy, czy nowy szpital w Toruniu da sobie radę. Akademia Medyczna została zbudowana wysiłkiem bydgoszczan, wszystkie obiekty przekazane uczelni też i mamy moralne prawo żądać, żeby zabrać jeden szpital UMK i nie robić kłopotu panu rektorowi.
Jedynym efektem jest to, że pacjenci się boją, a ostatnią sprawą, jaką powinniśmy im fundować po covidzie jest strach. Nie oddamy tych szpitali. Będzie wojna. Łącznie z manifestacjami w Toruniu. Nie oddamy tych szpitali za Chiny Ludowe! - mówił wyraźnie zirytowany poseł.
Poseł Jan Szopiński zaproponował projekt stanowiska komisji, że likwidacja "Biziela" pogorszy dostęp pacjentów do leczenia szpitalnego i specjalistycznego. Łączenie szpitali nie zagwarantuje likwidacji zadłużeń. A komisja apeluje do Ministra Zdrowia oraz Ministra Edukacji i Nauki o udzielenie UMK pomocy w rozwiązaniu problemów ekonomicznych. Natomiast prosi rząd o wszczęcie takich rozwiązań legislacyjnych, na mocy których UMK będzie rozwijał działalność Collegium Medicum na bazie szpitala w Toruniu, a w Bydgoszczy niech powstanie nowy uniwersytet medyczny na bazie szpitali uniwersyteckich.
Być może na kolejnych posiedzeniach posłowie wrócą do tematu.
