Dziewiąta edycja Drużynowego Pucharu Świata zakończyła się zwycięstwem reprezentacji biało-czerwonych. Podopieczni Marka Cieślaka triumfowali we wczorajszym finale na torze w Lesznie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 126141" sub="Fragment ostatniej gonitwy, w której Tomasz Gollob (żółty kask) pokonał Australijczyka Leigha Adamsa (niebieski) Fot. Jarosław Pabijan ">Tym samym Polacy jako jedyna ekipa w historii DPŚ mogą pochwalić się trzema złotymi medalami (Wrocław 2005, Leszno 2007 i 2009). Poza tym nasi reprezentanci zdobyli jeszcze dwa srebra (Wrocław 2005 i Vojens 2008).
Barw biało-czerwonych w Lesznie bronił m.in. torunianin Adrian Miedziński. W finałowym turnieju wywalczył siedem punktów.
Leszczyńskie zawody początkowo zaplanowane były na sobotni wieczór. Z powodu opadów deszczu zawody zostały jednak przełożone na niedzielę (godz. 11).
Ścisk od początku
Pogoda okazała się na tyle łaskawa, że udało się punktualnie rozpocząć zawody. Od samego początku ton rywalizacji nadawały trzy ekipy: Polska, Australia i Szwecja. Nieco gorzej spisywali się Rosjanie, choć po trzeciej serii dołączyli do czołówki i wszystko jeszcze było możliwe.
<!** reklama>Niestety, pod koniec czwartej serii znów dała znać o sobie pogoda. W dwudziestej gonitwie na tor upadł Denis Gizatullin i został wykluczony. Powtórki nie udało się jednak rozegrać od razu. Na przeszkodzie stanęły opady deszczu.
Przerwa w zawodach trwała ponad godzinę. Władze DPŚ chciały dokończyć zawody, ale prace nad torem były prowadzone dość nieudolnie. Prowadzący w tym momencie Australijczycy mocno oponowali przed wznowieniem zawodów.
Nie chcieli jazdy gęsiego
- Uważamy po prostu, że nawierzchnia nie jest w najlepszym stanie do ścigania - powiedział w przerwie kapitan ekipy z antypodów Jason Crump. - Ludzie mówią, że to tylko ja i Leigh Adams narzekamy, ale uważam, że są w błędzie. Moim zdaniem około osiemdziesięciu pięciu procent zawodników obecnych w parkingu nie chce ścigania na takim torze. Możemy wyjechać na tor, ale na pewno nie będziemy w stanie na nim się ścigać, a przecież nie o to chodzi, żeby jechać gęsiego. Zawody wkraczają w decydującą fazę. Są to mistrzostwa świata i kibice zasługują na oglądanie walki na torze, a nie zmaganie się z błotnistą nawierzchnią.
Ostatecznie trenerzy wszystkich ekip ustalili, że zawody zostaną wznowione.
Czekał z „jokerem”
<!** Image 3 align=right alt="Image 126141" sub="Podium wczorajszych zawodów. W żółtych kewlarach żużlowcy Australii (srebrne medale), w białych Polacy (złoto) i w niebieskich Szwedzi (brąz) Fot. Jarosław Pabijan">Podopieczni Craiga Boyca prowadzili wówczas nad naszymi żużlowcami różnicą pięciu punktów. „Oczko” więcej było po wyścigu dwudziestym drugim. Wówczas Marek Cieślak znów miał okazję do skorzystania z „jokera”. Wcześniej bowiem nie zdecydował się na taki ruch. Jarosław Hampel zmienił bardzo słabego Piotra Protasiewicza i dojechał do mety na drugim miejscu zdobywając cztery punkty. Wyprzedził go Antonio Lindbaeck, ale za plecami przywiózł Davey’a Watta. Gdy w następnym wyścigu Hampel zwyciężył, a Troy Batchelor przyjechał do mety ostatni Australijczycy i Polacy zrównali się punktami i o wszystkim miał zadecydować bieg ostatni. Spotkali się w nim m.in. Tomasz Gollob, który w czterech poprzednich gonitwach wywalczył zaledwie trzy punkty i Leigh Adams mający na koncie dziesięć „oczek” i na co dzień startujący w polskiej lidze właśnie w Lesznie.
Ze startu najlepiej wyszedł Gollob (jechał na motocyklu Kasprzaka). Za nim jechał Adams, ale Polak pewnie dowiózł do mety trzy punkty i złote medale.
Wyniki
1. Polska 44
- K. Kasprzak 10 (3, 1, 1, 3, 2)
- P. Protasiewicz 3 (1, 2, w, 0, -)
- J. Hampel 18 (3, 3, 2, 3, 4!, 3)
- T. Gollob 6 (1, 2, 0, 0, 3)
- A. Miedziński 7 (w, 3, 1, 2, 1)
2. Australia 43
- D. Watt 5 (2, 1, 0, 1, 1)
- T. Batchelor 4 (0, 1, 1, 2, 0)
- L. Adams 12 (2, 3, 3, 2, 2)
- Ch. Holder 10 (2, 3, 3, 0, 2)
- J. Crump 12 (2, 2, 2, 3, 3)
3. Szwecja 36
- J. Davidsson 4 (0, 1, 2, 1 0)
- F. Lindgren 9 (3, 3, 2, 1, 0)
- A. Lindbaeck 7 (1, 2, 0, 1, 3)
- A. Jonsson 11 (3, 0, 1, 6!, 1)
- D. Ruud 5 (3, 0, 1, 1, 0)
4. Rosja 35
- R. Gafurow 7 (1, 0, 3, 2, 0, 1)
- E. Sajfutdinow 18 (2, 2, 6!, 3, 2, 3)
- R. Poważnyj 1 (0, 1, -, 0, -)
- D. Gizatulin 0 (0, 0, u, w, -)
- G. Łaguta 9 (1, w, 2, 3, 1, 2)
Biegi po kolei:
- Kasprzak, Watt, Gafurow, Davidsson
- Lindgren, Sajfutdinow, Protasiewicz, Batchelor
- Hampel, Adams, Lindbaeck, Poważnyj
- Jonsson, Holder, Gollob, Gizatullin
- Ruud, Crump, Łaguta, Miedziński (w/su)
- Hampel, Crump, Davidsson, Gizatullin
- Lindgren, Gollob, Watt, Łaguta (w/su)
- Miedziński, Lindbaeck, Batchelor, Gafurow
- Adams, Sajfutdinow, Kasprzak, Jonsson
- Holder, Protasiewicz, Poważnyj, Ruud
- Sajfutdinow (joker - 6), Davidsson, Batchelor, Gollob
- Adams, Lindgren, Miedziński, Gizatullin (u)
- Holder, Łaguta, Kasprzak, Lindbaeck
- Gafurov, Crump, Jonsson, Protasiewicz (u/w)
- Sajfutdinow, Hampel, Ruud, Watt
- Łaguta, Adams, Davidsson, Protasiewicz
- Hampel, Gafurow, Lindgren, Holder
- Crump, Sajfutdinow, Lindbaeck, Gollob
- Jonsson (joker - 6), Miedziński, Watt, Poważnyj
- Kasprzak, Batchelor, Ruud, Gizatulin (u/w)
- Sajfutdinow, Holder, Miedziński, Davidsson
- Crump, Kasprzak, Łaguta, Lindgren
- Lindbaeck, Hampel (joker - 4), Watt, Gafurow
- Hampel, Łaguta, Jonsson, Batchelor
- Gollob, Adams, Gafurow, Ruud