Początek piątkowych spotkań zaplanowano na godzinę 16.00 polskiego czasu. O tej porze na kortach mieli się pojawić m.in. Andriej Rublow, Aryna Sabalenka, Marta Kostiuk (ostatecznie wycofała się z turnieju) i Jasmine Paolini. Padający deszcz sprawił jednak, że pojedynki o wyznaczonej porze nie miały szans na rozpoczęcie.
Iga Świątek nie zagra dziś z Giorgi?
Mimo mijających godzin panujące warunki wciąż się nie poprawiały i wiele wskazywało na to, że większość, a być może nawet wszystkie spotkania zostaną przełożone na sobotę. Choć ok. 21.00 opady ustały, prognozy wskazywały, że okienko pogodowe nie potrwa długo. Tym samym pojedynek liderki światowego rankingu - Igi Świątek z Włoszką Camillą Giorgi, który miał się rozpocząć ok. północy, może nie dojść do skutku, a w najlepszym przypadku rozpocznie się z bardzo dużym opóźnieniem.
Po 22.00 czasu polskiego udało się rozpocząć część meczów (m.in. Sabalenka - Badosa i Gauff - Podoroska). Być może organizatorzy liczyli na to, że uda się zagrać na tyle długo, by nie trzeba było zwracać kibicom za bilety?
Fani tenisa nie oszczędzają organizatorów turnieju. W komentarzach wskazują, że prognozy pogody są niekorzystne, należałoby więc od razu odwołać wszystkie pojedynki, zamiast bawić się w oczekiwania, które i tak wiele nie zmienią.
Napięty kalendarz w Miami
Na niekorzyść organizatorów turnieju przemawia fakt, że w sobotę również pogoda może spłatać figla, jeśli więc przez najbliższe dwa dni nie uda się rozegrać większości planowanych potyczek, może się okazać, że tenisiści i tenisistki będą musieli grać dzień po dniu, by nadrobić zaległości.
Oprócz Świątek na pierwszy mecz w turnieju w Miami czekają także Hubert Hurkacz (singiel), a także Jan Zieliński i Magda Linette (debel). Wspomniana trójka miała jednak rozpocząć rywalizację nie wcześniej niż w sobotę.
